Wielka strata. Widzę, że wszyscy wyrobili sobie opinie na postawie paru rantów "piwniczniaków", których jedynym celem jest oglądalność a wybili się na popularnej ostatnio modzie na hejtowanie wszystkiego co robi Disney. Owszem, Mandalorian, Boba Fett to były bardzo słabe serie, nie mówiąc o nie wnoszącym wiele Obi Wanie, ale tu się naprawdę działo. Seria miała głebie. Podobnie jak Andor dodał brudnej patyny do ruchu oporu tak Acolyte przybrudził nieco szczytność celów zakonu jedi. Ale "hurra"! Trolle wygrały tym razem. Niech żyje przeciętność.
Niesamowita seria! Obejrzałem z wypiekami na twarzy do końca, mimo całkowicie nieuzasadnionego i bezprecedensowego w historii kina hejtu jaki się wylał na tą serie. Wreszcie coś z głębią, coś na miarę Andora, ale o zakonie Jedi. Można doszukiwać cię paraleli do tego co robił kościół katolicki z poganami swego czasu, o brudach pranych przez zakon Jedi w imię zachowania pozorów. Rozumiem, że to może i w sumie rozwścieczyło "wyznawców Jedi", ale dla wszystkich tych, o otwartych umysłach szczerze polecam. Nie będę zdradzał szczegółów ale na prawdę warto. Ogromny jednak smutek, że "dzięki" trollom seria, wnosząca naprawdę wiele do uniwersum SW została skasowana. Niepowetowana strata. :(
Ogromny zawód. Netflix jak zwykle z talentem odwróconego Midasa potraktował znakomitą trylogię.
Nie miałem dużych nadziei, ale i te się zawiodły. Bardzo płytkie potraktowanie bohaterów, zachowania i charaktery nieadekwatne do ról. Dużo elementów fabuły w ogóle nie mających sensu i zrobionych dla efektu. Brak realizmu, który był największym atutem i siłą dzieł Liu Cixina. Wielka strata.
Czy warto zobaczyć? Radzę przeczytać książki a później dla beki można obejrzeć serial. I tak jest krótki, szybko się ogląda i szybko zapomina.
Jeszcze jeden film o zombie. Po pierwszym odcinku nic odkrywczego i nowego. Ile można to klepać? Gdyby chociaż fabuła miała jakieś ręce i nogi to może i dałoby się to oglądać, a tak oglądanie pozbawione jest całkowicie sensu. W takich przypadkach sprawdza się tylko formuła krótkiego, intensywnego w efekty gore filmu a nie serialu.
A z drugiej strony można poczynić ciekawą obserwacje na temat ocen na imdb.com. To już druga po House of The Dragon produkcja HBO, która miała na początku tak silnie zmanipulowane (a dokładniej zawyżone) oceny.
Jak na razie pełne zaskoczenie, w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Dostajemy prawdziwy klimat świata gwiezdnych wojen z pełnowymiarowymi bohaterami i ciekawą historią. Coś czego brakowało w dotychczasowych epizodach czy spin-offach. Nie ma nic lepszego dla starego fana Gwiezdych Wojen. 9/10 (po 4 odcinkach).
Niesamowicie wciągający serial, świetna gra aktorska bez słabszych ról. Dla mnie 10/10. A najważniejsze jest to, że unaocznia mechanizmy zakulisowych rozgrywek między korporacjami farmaceutycznymi a instytucjami państwowymi na każdym szczeblu, włączając w to organizacje spoza US. Pokazane są mechanizmy korupcji, fałszowania badań naukowych, przekupywanie lekarzy oraz oficerów za pomocą czy to za pomocą łapówek, drogich wycieczek czy wreszcie wysokopłatnymi pozycjami w korporacji. Wreszcie mechanizmy uzależnień od opioidów oraz to jak ciężka jest walka, żeby z tego wyjść, bardzo często przegrana.
To wszystko oparte na faktach i świetnie pokazane. Szczerze polecam.
Sezon 3 to DVD z sex-shopu po zapuszczeniu się w złą alejkę.
Wytrzymałem zaledwie pierwsze 3 minuty i po pełnym zgorszeniu jakie doznał mój mózg, musiałem to szybko to wyłączyć. Jest to coś a la niemieckie scheisse video tylko z budżetem x10000. Co gorsza, pewnych rzeczy nie da się już od-zobaczyć.
Nie wiem co powiedzieć. Jeszcze 2 sezony dało się jako tako obejrzeć. Seria miała potencjał, ale w tym sezonie poprzeczka upadła tak nisko, że trzeba by kopać w Rowie Mariańskim, aby ją wyciągnąć. Coś się dzieje dziwnego ze społeczeństwem amerykańskim i to poważnie, że takie coś dostaje budżet wielomilionowy, co więcej, ma jeszcze swoją widownie, która daje temu czemuś noty powyżej 8/10.
Totalny upadek.
Majstersztyk! Bije z powodzeniem na glowe wszystkie inne produkcje wlaczajac Gre o tron. Prawdziwa uczta dla widza. Wciaga od pierwszego odcinka az po sam koniec przentujac bardzo wysoka jakosc realizacji, gre aktorska, zawilosci fabuly. Nie ma ani grama wypelniacza. Szkoda ze tylko 2 sezony, ale fabula zostala wlasnie dokladnie rozpisana na 20 godzin.
Z zona ogladalismy z wypiekami na twarzy i z wielkim przejeciem od poczatku do konca.
A teraz smuteczek… bo takie seriale zdarzaja sie bardzo rzadko, powiedzialbym, ze raz na 10 lat. Wczesniej mozna by powiedziec ze True Detective moglby dorownywac, ale w tym serialu dzieje sie znacznie wiecej i wiecej jest ciekawych charakterow. Gra Simonsa, Harrego Lloyda, Olivii Williasm oskarowa. Za to 11/10!
Swietny film zarowno pod wzgledem fabularnym jak i wizualnym. Film bardzo realistycznie przedstawiajacy niedaleka przyszlosc oraz relacje syn-ojciec. Wciaga od samego poczatku i nie ma wiekszych dziur w scenariuszu czy w sensie probabilistyki tak jak to bylo w przypadku Interstellara.
Szkoda tylko ze przez calkowicie nietrafione recenzje i opinie innych nie poszlismy z zona na ten film do kina. Oboje stwierdzilismy ze to jedna z lepszych produkcji hard-s-f na przestrzeni ostatnich kilku lat. 9/10
Poki co najlepszy serial hard S-F jaki do tej pory powstal. Powoli sie rozkreca. Pierwszy sezon moze lekko zniechecic tych ktorzy czytali ksiazke ale nie pod wzgledem fabuly tylko moze doboru aktorow. Ale goraca zachecam bo juz kazdy nastepny jest lepszy od poprzedniego. Trzeci wymiata, a czwarty jeszcze ciekawszy. Aktorzy sie wreszcie "dotarli" a fabula nigdy nie nudzi. Efekty pierwsza klasa! Trzymam kciuki za kolejne.
Proszę czekać…