Aktywność

Intruz (2013)

9/10 – jeden z lepszych S-F jakie ostatnio nakrecono – Zaskakująco dobra fabula, wciaga juz od samego poczatku. Rzadko sie zdarza w ostatnich produkcjach z gatunku S-F, zeby wszystkie fikcyjne elementy elegancko do siebie pasowaly. Oczywiscie sa watki romantyczne, ale czy to zle?
A teraz, skoro taki to dobry film, to dlaczego takie niskie noty na FDB i IMDB?
Oczywiscie dlatego ze nie ma tu:
zadnej masakry, hektolitrow krwi, flakow walajacych sie na prawo i lewo, zmutowanych obcych zadnych twojego mozgu, zombiakow, wampirow, maniakow z pilami motorowymi, walacych sie miast (Nowy Jork nie ulegl zniszczeniu – NUUUDA), nawalanek niczym z kreskowek, superherosow gwalcacych wszelkie prawa fizyki oraz przede wszystkim szybkozmiennych, blyskajacy scen najlepiej z tysiacami statkow kosmicznych w 3D. Sa to podstawowe skladniki, z ktorych lepi sie dzisiaj fimy S-F w Hollywood, nie zdziwilbym sie gdybym sie dowiedzial, ze sa autogenerowane za pomoca jakiegos super-duper-komputera.
Ten film jest inny, jest dobry w starym dobrym sensie. Dlatego nie zarobil i dlatego o dobre S-F bedzie juz coraz trudniej. Szkoda.

Skyfall (2012)

Rewelacyjny! Konfrontacja starej szkoły z nową – Dla mnie rewelacja pod kazdym wzgledem! Wydaje mi sie, ze jest to najlepsza czesc ze wszystkich Bondow, zarowno pod wzgledem fabularnym jak i walorow estetycznych. Nie wiem kto byl odpowiedzialny za zdjecia, scenografie, prowadzenie kamery, ale zrobil to w sposob wybitny: dluzsze sceny, bez zbednych efektow trzesacej sie reki, pozwalajace przyjrzec sie widzowi co sie dzieje i delektowac sie dramaturgia sceny. Kompozycje kadrow sa doskonale. Wciaz nie moge wyjsc z podziwu nad kolorami w scenach z Szanghaju.

Bond jako przedstawiciel starej szkoly w zderzeniu z mlodymi adeptami MI6, glownie hakerami, stare zabawki kontra nowe (choc moze ta czesc schodzi na ziemie, nie ma ich zbyt duzo dzieki temu wreszcie filmy z Bondem nie przypominaja czystego S-F). Scenariusz ciekawy, duzo sie dzieje a film wciaga od pierwszych sekund.

Polecam szczerze do obejrzenia w kinie na DUZYM ekranie! Bylem dwa razy i jesli mialbym pojsc kolejny raz, nie odmowilbym. Czysta przyjemnosc z ogladania, co rzadko dzieje sie w obecnym kinie akcji, baardzo rzadko. Moze to rowniez chcial nam rezyser przypomniec, ze stary styl realizacji filmow nie byl taki zly?

Igrzyska śmierci (2012)

Kompletna beznadzieja i bezgraniczne nudy – 2/10 – Jest to jeden z tych filmow, ktorych nie da sie przetrzymac do konca. Dluzyzna, nuda, zle, nawet nie kiepskie dialogi, nieudolna proba gry na emocjach i kiepska gra autorska (mimo zaangazowania kilku znanych aktorow). Jedyny moze walor to dobra charakteryzacja i stroje tlumow.

Ogolnie totalna strata pieniedzy i czasu.
2/10 (0/10 jest wciaz zarezerwowane dla Skyline’a)

Kod nieśmiertelności (2011)

Doskonały – rewelacyjny!!! – Jeśli ktoś uwielbia twórczość Philipa K. Dicka to na pewno spodoba mu się ten film.
Fabuła jest doskonała, nie ma nadmiarowości, wszystko jest elegancko poukładane, ale wymaga od widza wysilenia paru szarych komórek. Trzyma w napieciu do samego końca.
Jeśli chodzi o zarzuty przedmówców o nadmiar amerykańskiego patriotyzmu, to prawie każda hollywoodzka produkcja będzie zawierać te elementy. W tym przypadku mimo wszystko zarzuty wobec tej produkcji są niesłuszne, bo jest to temat poboczny, wrecz patriotyzm gdzies tam mimowolnie wychodzi z filmowej fabuły, ale absolutnie nie jest to oś przewodnia.
POLECAM – 9/10!

Inwazja: Bitwa o Los Angeles (2011)

Zgadzam sie z przedmoca calkowicie, chociaz porownywanie czegokolwiek z Skyline jest troche bez sensu. To tak jak porownywanie czegos z zerem. Film jest co tu duzo mowic, slabiutki i wyglada jakby byl sponorowany przez oddzial rekrutacji do armi amerykanskiej. Tyle tam patriotyzmu, ze az czlowiek odruchowo szuka papierowej torby… ;)

Skyline (2010)

Totalna porazka – zalecam omijac kina z dala! – Do tego stopnia, ze nawet film nie zawieral elementow z trailera, w ktorych komentatorzy cytowali slowa Stephena Hawkinga i ewentualnych katastrofalnych skutkach "odwiedzenia" nas przez duzo bardziej zaawansowana cywilizacje nie majaca nastawienia pokojowego.

Zero tresci. Calosc pokazana z punktu widzenia jednej odizolowanej grupki przypadkowych ludzi, zero przemyslen, zero dociekan, skad, dlaczego, jakie motywy obcych, nic… Moze i to by mialo jakas wartosc, jakas os filmu… ale koncowka powalila film zupelnie na kolana. Bez tego kiczowatego zakonczenia moze i by ta produkcja zaslugiwala na mocne 4/10, ale tak moja ocena 2. (Ludzie opuszczali masowo sale kinowa jeszcze w trakcie trwania tego kiczu).

Kontakt (1997)

NAJLEPSZY POSROD S-F – Nie ma innego filmu s-f, do ktorego nie wracalibysmy z moja zona tak chetnie. Za kazdym razem ogladamy go z dreszczykiem emocji. Piekne science-fiction z naciskiem na to pierwsze, bo opowiada scenariusz bardzo realny; przedstawia go z roznych perspektyw: naukowca, osoby duchownej, polityka oraz przedstawia reakcje ludzi na calym swiecie… na co? To juz sie dowiecie z filmu. 11/10!!!

Terminator 3: Bunt maszyn (2003)

Widac po twojej wypowiedzi ze zadales od T3 dokladnej kalki jedynki i dwojki. No coz, kazdy ma jakies oczekiwania. Niektorzy maja bardzo sprecyzowane oczekiwania jak widac.
Ja sie wysmienicie bawilem przy tej czesci i zaznaczam ze nie oczekiwalem glupiej parodii. Film sie dobrze laczy fabularnie z poprzednimi czesciami i z punktu dobrze umocowanego S-F ma rece i nogi… w przeciwienstwie do T4, ktora ani nie jest czyms nowym (wyglada raczej jak tania kalka Transformers) ani czym dobrym.

W twoim poscie nie widzialem ani jednego argumentu za tym ze ta czesc jest slabym S-F. Jesli krytykujesz, zewsze staraj sie, aby byla to krytyka konstruktywna poparta argumentami.

Terminator 3: Bunt maszyn (2003)

Widac po twojej wypowiedzi ze zadales od T3 dokladnej kalki jedynki i dwojki. No coz, kazdy ma jakies oczekiwania. Niektorzy maja bardzo sprecyzowane oczekiwania jak widac.
Ja sie wysmienicie bawilem przy tej czesci i zaznaczam ze nie oczekiwalem glupiej parodii. Film sie dobrze laczy fabularnie z poprzednimi czesciami i z punktu dobrze umocowanego S-F ma rece i nogi… w przeciwienstwie do T4, ktora ani nie jest czyms nowym (wyglada raczej jak tania kalka Transformers) ani czym dobrym.

W twoim poscie nie widzialem ani jednego argumentu za tym ze ta czesc jest slabym S-F. Jesli krytykujesz, zewsze staraj sie, aby byla to krytyka konstruktywna poparta argumentami.

W stronę Słońca (2007)

Zgadzam sie w 100% co do oceny – slaba 4. Wyjatkowo glupi film S-F. Absurd goni za absurdem tym bardziej spotegowanym przez poczatkowy profesjonalizm przeprowadzanej akcji uratowania slonca i Ziemi. Film od dobrego S-F stopniowo przechodzi w stek bzdur i wyglada to tak jakby scenarzysta nigdy nie czytal powiesci S-F. Sa momenty ze czlowiek az lapie sie za glowe i juz nie moze zdzierzyc takiej glupoty jakiej dopuszczali sie w tym filmie. Nie polecam.

Proszę czekać…