"Ulica nadziei".
Nie od początku.
To jeden z tych filmów, które zasługują na ocenę według skali ujemnej. Jedynie znacznie skrócenie seansu umożliwia dotrwanie do ost. sceny, koszmarna durnota!
Męczący, zakończenie oczywiste, irytujące "aktorstwo" głównej bohaterki, Kanada nieudolnie udająca brytyjskie lokacje. Kraj produkcji wiele wyjaśnia.
+1 za tematykę.
7/8
Szkoda plenerów i Miriam Margolyes.
7/8 Rudawskie Twin Peaks.
Proszę czekać…