Może też być 1, 2 lub 3. Lub wyżej. Trudno mi zdecydować, były sceny świetne, jak i żenujące.
The Irrepressibles
Naiwny, momentami męczący i zły, razi łopatologią, jednak ma swój urok. Zachęcił mnie do odwiedzenia Olsztyna.
Bloom-chwilami mimika na miarę"Mody na sukces". Krzysztof-fantastyczny! Ian-też! Jak i reszta. Freeman-repertuar znany z wcześniejszych ról, ale i tak Go lubię.
Obiecujący początek.
+1 A tak wygląda naprawdę: http://www.fxguide.com/feature d/journey-to-the-hundred-foot- journey/?ua=ipad Lepiej nie oglądać przed seansem.
Tower of London;)
Profanacja.
Widoki fantastyczne, ładne ujęcia.
All American…
Proszę czekać…