Mike Myers byłby zachwycony z możliwości robienia jednego "Shreka" rocznie 0
Mike Myers chciałby więcej filmów o Shreku! Aktor, który użyczył głosu ikonicznemu bohaterowie serii animowanej od DreamWorks udzielił wywiadu magazynowi GQ.

W 2018 roku ogłoszono, że Illumination Entertainment, czyli wytwórnia filmów animowanych założona przez Chrisa Meledandri, należąca do Universal Pictures, będzie miała za zadanie zrealizowanie nowego filmu o Shreku. Niestety nowa część cały czas nie została jeszcze oficjalnie zapowiedziana. W latach 2001-2010 do kin trafiły cztery filmy o zielonym ogrze, a także spin-off o Kocie w butach, który zresztą niebawem zawita ponownie na ekrany w sequelu – Kot w butach: Ostatnie życzenie.
Wracając jednak do Shreka. Aktor, który wcielał się w tego bohatera, czyli Mike Myers udzielił wywiadu, w którym powiedział kilka słów o Shreku. Dopiero w połowie kręcenia filmu zdał sobie sprawę, że jego postać jest tak naprawdę dramatyczną, pomimo tego, że to komedia animowana.
Jest tam emocjonalne centrum. Znasz ten stary dowcip: nie chciałbym być członkiem klubu, który miałby mnie jako członka. Zawsze tak się czułem. Pomysł przejścia od nienawidzącego samego siebie ogra do samo akceptującego się ogra, miała dla mnie znaczenie. Uwielbiam grać Shreka. Gdybym musiał robić jednego "Shreka" rocznie, byłbym zachwycony.
Nie ma co się dziwić. Oryginalny Shrek przekształcił DreamWorks Animation w potężne studio zarabiając 487 mln dolarów na świecie. Film został też pierwszym zdobywcą Oscara w kategorii najlepszy film animowany. Shrek 2 zarobił 928 milionów dolarów, a oba filmy walczyły o Złotą Palmę na Festiwalu Filmowym w Cannes. Następne dwa sequele nie były już artystycznymi zwycięstwami, ale nadal zrobiły szum w box office’e – zarobiły kolejno 813 mln dolarów i 752 mln dolarów na całym świecie.
Źrodło: GQ
Komentarze 0