Atmosfera jak z dusznego snu. W szpitalu w prowincjonalnym miasteczku pracuje pielęgniarka Anna (Kinga Preis) i zakochany w niej Leon (Artur Steranko). Kobieta ledwie zauważa introwertycznego adoratora. On tymczasem podejmuje próby zbliżenia się do niej. Leon odurza Annę środkami nasennymi, a w nocy wkrada się do jej… zobacz więcej
Atmosfera jak z dusznego snu. W szpitalu w prowincjonalnym miasteczku pracuje pielęgniarka Anna (Kinga Preis) i zakochany w niej Leon (Artur Steranko). Kobieta ledwie zauważa introwertycznego adoratora. On tymczasem podejmuje próby zbliżenia się do niej. Leon odurza Annę środkami nasennymi, a w nocy wkrada się do jej pokoju. Obserwuje śpiącą kobietę. Czerpie radość z jej widoku, bliskości. Chce być blisko niej. Każdej kolejnej nocy pozwala sobie na więcej. opis dystrybutora
Niezapomniane chwile z ukochaną przeczytaj recenzję
Możliwe spoilery Rozmowa z Jerzym Skolimowskim — „Może pójdę za ciosem”. Rozmowa z Jerzym Skolimowskim Autor: Barbara Hollender „Rzeczpospolita“ Cztery noce z Anną to Pana powrót do kina po 17 latach milczenia. Co się stało, że odwrócił się Pan od filmu na tak długo? Jerzy Skolimowski: W 1991 roku, po Ferdydurke, byłem bardzo niezadowolony. Zrozumiałem, że stojąc za kamerą, ulegałem zbyt wielu presjom i zacząłem... zobacz więcej
OK – Na kolana nie powala, tak samo jak pozostałe filmy nominowane do tegorocznego Orła. Postawię chyba go na równi z "33 scenami z życia". A sam film można powiedzieć za bardzo "kameralny". Za mało dialogów, a by się przydały, bo w filmie dużo się dzieje, a nie mamy żadnego odniesienia bohaterów do danych zdarzeń, nie wiemy co czują, myślą. Pojawiło się wiele nużących momentów, kiedy główny bohater kręcił się po ciemnym mieszkaniu lub siedział w ciszy. Na szczęście mamy tutaj bardzo dobre nastrojowe zdjęcia Sikory i muzykę Lorenca.
6/10
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
Teraz wyjdę, a Ty schyl się i weź szczękę z podłogi.