Piękne scenografia i zdjęcia. John Cleese w nie komediowej roli to chyba rzadkość i Tom Hulce – mój ulubiony Amadeusz. Generalnie dla mnie to film, w którym zaczynam współczuć "temu złemu", bo "ten dobry" nie myśli o konsekwencjach swojego postępowania…
Pozostałe
Proszę czekać…
Pewna sprawa mnie tu przeraziła a mianowicie idzie sobie ktoś spokojnie a tu nagle jakiś psychol cie porywa i tworzy z ciebie monstrum.No zero spokoju.