Zosia, jej mama Roma oraz babcia za wszelką cenę starają się ocalić rodzinny dom.

Całość niesie w sobie dużą lekkość i zachwyca dźwięcznymi wykonaniami. Pięknie ubrane dźwięki, które rozpalą serca, mogą pozostać na dłużej w sercu widza. 6

Z dala od wielkomiejskiego hałasu znajduje się stary domek, a w nim trzy kobiety – babcia, mama i córka. Każda ma swoje marzenia, pragnienia, niesie na plecach porażki i rozczarowania. Mają różne charaktery, ale łączy je miłość do sztuki i tego uroczego domu z przeszłością. W końcu zatapiamy się w Warszawę odległą od wystawnych knajpek i wielkomiejskiego blichtru, tętniącą wspomnieniami i nostalgią za tym, co minęło pochłonięte przez korporacyjny unitaryzm. Całość zatopiona jest w dźwiękach największych polskich przebojów, T.Love, Lombardu czy Alibabek, połączonych z tanecznym krokiem. Polski musical, w którym piosenka nie jest dodatkiem do scenerii, a spójnie koresponduje z opowiadaną historią? Tak, to brzmi dobrze, niestety rozpada się na kawałki w niedostatkach scenariusza.

#WszystkoGra (2016) - Sebastian Fabijański, Eliza Rycembel, Karolina Czarnecka, Irena Melcer

Agnieszka Glińska sprawnie prowadzi swoich aktorów przez mielizny opowiadanej historii. Cieszy wzrok choreografią Agustina Egurroli i Weroniki Pelczyńskiej, wzrusza nowymi aranżacjami Pawła Lucewicza i niesie w sobie ogromną obietnicę przełamania złej passy musicalu. Niestety film rozpada się jak domek z kart w warstwie fabularnej. I choć na szczęście, wbrew pozorom, nie jest to opowieść o miłości, która zajmuje raczej dalszy plan, a rzecz tyczy się walki o rodzinny dom, który prababcia podczas wojny wygrała w karty. Wnuk dawnego właściciela, ucieleśnienie kapitalizmu, chce odzyskać swoją własność i postawić na jej miejscu kolejną świątynię pieniądza. A my zyskujemy ciekawą opowieść o cieple i wartości bycia razem.

#WszystkoGra dość łopatologicznie mówi o tym, że nic tak naprawdę nie gra, a współczesny świat trzęsie się w posadach, coraz częściej denerwując wielością wyboru i natrętną gonitwą za czymś więcej. Zośka (Eliza Rycembel) to młody, zbuntowany Banksy w spódnicy. Świat stoi przed nią otworem, niczego się nie boi i odważnie walczy o swoje. Jej mama (Kinga Preis) staje się ucieleśnieniem smutku i zaprzepaszczonych szans. Czasów, kiedy marzenia były jedynie dodatkiem, a praca standardową walką o przeżycie. Babcia (Stanisława Celińska) niesie w sobie największe ciepło pogodzenia z przeszłością i walecznego stawiania czoła teraźniejszości. Wielopokoleniowa mieszanka wybuchowa pięknie komponuje się na ekranie, dostarczając kilku niezapomnianych momentów. Na dłużej pozostanie w moim sercu wykonanie piosenki „Jej portret”, zaśpiewanej przez córkę dla matki.

#WszystkoGra (2016) - Karolina Czarnecka, Eliza Rycembel, Irena Melcer

Odświeżone piosenki stają się ciekawym komentarzem do opowiadanej historii. Są atutem całego obrazu, który tonie w poszatkowanej formie i nadmiarze wątków, które nie otrzymały odpowiedniego czasu na wybrzmienie i doprowadzenia do spójnego zakończenia. Widać, że Glińska stara się jakoś połączyć strzępki porwanego scenariusza, ale nie udaje jej się załatać wszystkich dziur. Przez co dostajemy karykaturalne ucieleśnienie bezdusznego kapitalizmu – Witold Lis (Antoni Pawlicki), który wzbudza grozę kamienną twarzą i złowrogim spojrzeniem oraz zagubionego, bogatego chłopaczka (Sebastian Fabijański, który w pogoni za karierą zgubił sens i cel życia.

Dobrym znakiem jest fakt, że od czasu do czasu pojawia się czytelny humor (niebanalny), który przy pomocy rekwizytu czy tekstu piosenki staje się autonomicznym komentarzem do filmu czy bohaterów. Tak otrzymujemy starszą panią w domu z ogródkiem, która zaczytuje się „Kapitałem w XXI w.” Piketty czy Marcina Januszkiewicza śpiewającego „Nie dokazuj”.

#WszystkoGra (2016) - Sebastian Fabijański, Kinga Preis

#WszystkoGra ma mnóstwo niedoskonałości, nieudany scenariusz i zbyt szybkie, rozczarowujące zakończenie. Mimo wszystko opowieść Glińskiej, choć daleka od amerykańskich superprodukcji, niesie w sobie nostalgiczny klimat wspomnienia. Całość niesie w sobie dużą lekkość i zachwyca dźwięcznymi wykonaniami. Pięknie ubrane dźwięki, które rozpalą serca, mogą pozostać na dłużej w sercu widza.

0 z 1 osoba uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 5
Redox 3

3/10 Niezła Rycembel, dość ciekawe dwie animacje pojawiające się w filmie… i to tyle z plusów. Musical szybko zapomina o fabule, które nie byłaby dziurawa, a czas zapycha kolejnymi piosenkami. Producenci nisko mierzyli jeśli reklamowali film jako polską wersję "Mamma Mia".

Męczący w odbiorze seans.

Bernadetta_Trusewicz 4

Wszystko gra? No właśnie nic. Wszystko fałszuje, zapatrzyło się na cudze, a od siebie nic dodać prócz infantylności do musicalu nie potrafi.

fantasta 5

Pierwszy raz byłem na musicalu w kinie (w dodatku polskim). Cieszę się, że taki film powstał, niestety sporo mu brakuje. Tylko dla fanów gatunku, że tak powiem:)

Chemas 6

A mi się nawet w miarę podobał. Na początku trochę mnie zaskoczył, jednak z czasem konwencja nawet mi się spodobała. Treść dziurawa? Czy ja wiem? Jasne, że infantylne, ale to musical, a nie poważny dramat.

fantasta 5

Uśmiech na mojej twarzy twarzy pojawił się, gdy zobaczyłem, jak w moim kinie rozplanowano seanse #wszystkogra – co godzinę, na największych salach – zajęte dosłownie po kilka miejsc, a Kapitan Ameryka na najmniejszych salach – zajęte wszystkie miejsca:D

Więcej informacji

Proszę czekać…