Po rozstaniu z mężem, Alice (Witherspoon) wraz z córkami opuszcza Nowy Jork. W Los Angeles wraca do rodzinnego domu, znajduje pracę oraz szkołę dla dzieci. I tylko sprawy sercowe odkłada gdzieś na bok. Wszystko zmienia się, gdy w dniu urodzin poznaje trzech uroczych facetów, którzy - podobnie jako ona - przybyli do LA w pogoni za marzeniami. Cała trójka pozostaje bez dachu nad głową i Alice, wbrew rozsądkowi, pozwala im zamieszkać u siebie. Tak rozpoczyna się pasmo damsko-męskich komplikacji, które z czasem przekształcają się w coś o wiele więcej. To jednak nie koniec wrażeń. Prawdziwe emocje zaczną się, gdy do drzwi Alice zapuka jej dawny mąż... Czy dla miłości warto rozpoczynać wszystko od nowa?

Czym jest „dom”?

Członkowie obsady Wszystkich moich mężczyzn snują refleksje nad znaczeniem słowa „dom”.

Reese Witherspoon:

„Dom jest dla mnie miejscem, w którym czuję się komfortowo, w którym potrafię być sobą. Miejsce, w którym jestem akceptowana, nie muszę nikogo udawać. Miejsce, w którym mogę pokazywać swoje dziwactwa, swoje zmarszczki, swoje dobre i złe strony. To jest dla mnie dom”.

Pico Alexander:

„Mieszkałem kiedyś na Greenpoincie (Brooklyn). Obecnie mieszkam w Los Angeles. I wiecie co? To nie ma większego znaczenia, bo twój dom jest tam, gdzie czujesz, że możesz być sobą, bez żadnych kompromisów”.

Jon Rudnitsky:

„Słysząc słowo dom, zawsze myślę o moim rodzinnym miasteczku w stanie New Jersey, gdzie dorastałem. Gdy wracam tam raz na jakiś czas, sypiam w swoim dawnym łóżku, mimo że nogi wystają mi znacznie poza jego krawędź. Razem z grupą najbliższych przyjaciół wracamy tam zawsze w okresie Święta Dziękczynienia. Przechadzamy się po mieście i rozmawiamy, jakbyśmy ciągle byli dzieciakami. To mój ulubiony tydzień w ciągu roku”.

Michael Sheen:

„Wychowałem się i dorastałem w Walii, tam jest dom mojego dzieciństwa. W małym miasteczku Port Talbot, gdzie ciągle zamieszkuje moja rodzina. Powracam tam kilka razy do roku. Pierwszym widokiem, który przywołuje wspomnienia z dzieciństwa, są płomienie wydobywające się z tamtejszych stalowni”.

Nat Wolff:

„Dom jest tam, gdzie jest E.T., mój ukochany buldog francuski”.

Niekonwencjonalna rodzina

LILIAN:

Być może powinni tu zostać.

ALICE:

Zostać? Ja nawet nie znam imion dwóch z nich!

We Wszystkich moich mężczyznach niepewna siebie Alice wraca do Los Angeles, by zamieszkać wraz z córkami w domu, w którym kiedyś dorastała. W wyniku splotu różnych wydarzeń otrzymuje od losu trzech uroczych lokatorów, z którymi zaczyna tworzyć bardzo niekonwencjonalną rodzinę.

„Jednym z ważnych wątków filmu jest nieustannie ewoluująca koncepcja domu oraz tego, czym tak naprawdę jest rodzina”, mówi scenarzystka i reżyserka Wszystkich moich mężczyzn Hallie Meyers-Shyer. „Czasami ludzie mają bardzo konkretne wyobrażenie na temat przyszłości swojej rodziny, a gdy ono przestaje pokrywać się z rzeczywistością, zaczynają się emocjonalne perturbacje. Tyle że nie ma w tym nic złego, to wręcz naturalne”, dodaje Meyers-Shyer. „Nasi główni bohaterowie mają różne wizje rodziny, ale są otwarci na nowe doświadczenia, więc w rezultacie tworzą familię opartą nie na więzach krwi, lecz przyjaźni i zaufaniu. Alice pragnie rozpocząć w Los Angeles wszystko od nowa, a ta trójka wywraca życie jej i jej córek do góry nogami, ale ostatecznie wszyscy czują się ze sobą tak dobrze, jak nigdy jeszcze się nie czuli”.

Słowa Hallie Meyers-Shyer potwierdza Jon Rudnitsky. „Nasz film opowiada o odkrywaniu prawdziwego siebie. Czasami jest to bardzo trudne, wtedy przydaje się pomoc bliskich osób, które nakierowują cię na odpowiednią ścieżkę”, wyjaśnia aktor. „Mogą to być twoi przyjaciele, członkowie rodziny, ale także ludzie, z którymi uczysz się tworzyć nową jednostkę rodzinną, opartą na miłości i zaufaniu”.

Nat Wolff, który wcielił się na ekranie w Teddy’ego, wyznaje, że Alice zapewnia jego bohaterowi coś, czego ten nigdy wcześniej nie zaznał. „Teddy traktuje Alice trochę jak zastępczą matkę, ponieważ w okresie dorastania brakowało mu kobiecego ciepła”, opowiada młody aktor. „Pozostała dwójka próbuje się do niej zalecać, ale Teddy zakochuje się w Alice zupełnie inaczej – chciałby stać się po prostu częścią tej wspaniałej, mimo że chwilami nieco dysfunkcyjnej rodziny. Niczego nie pragnie bardziej”.

Pomysł na zrealizowanie opowieści o niekonwencjonalnej rodzinie, której wszyscy członkowie wspierają się w najtrudniejszych życiowych próbach, przemówił niezwykle mocno do wyobraźni Pico Alexandra. „Wszyscy na tym korzystają”, mówi młody aktor. „Chłopaki wnoszą do domu pozytywną energię, która pozwala Alice zapomnieć o przeszłości i skupić się na własnych potrzebach, a ona pomaga im zrozumieć, co jest tak naprawdę w życiu najważniejsze. Cała czwórka staje się w trakcie filmu dojrzalsza”.

Nie wszystko idzie jednak jak po maśle, bowiem ekranowy optymizm zostaje tymczasowo zachwiany po niezapowiedzianym pojawieniu się w Los Angeles Austena, byłego męża Alice. „Wszyscy czują, że jego pojawienie się nie pozwoli im funkcjonować”, opowiada Jon Rudnitsky, ekranowy George. „To właśnie chłopaki zajęły się wychowywaniem córek Alice i wykonywaniem czynności, które zwyczajowo przypadają mężczyźnie. To oni opiekowali się zranioną w wyniku rozwodu kobietą, tworząc w ten sposób coś pięknego i niespotykanego. Przyjazd Austena wprowadza emocjonalny zamęt”.

„To trochę tak, jakby nagle wrócił pan domu”, wyjaśnia Hallie Meyers-Shyer. „Chłopaki nawiązali z Alice trwałe więzi, mają świetne relacje z jej córkami… Ale Austena łączy z nią coś więcej, piętnaście wspólnie spędzonych lat, snucie planów na przyszłość, długie rozmowy. Tego nie da się tak po prostu przekreślić”, kontynuuje reżyserka filmu. „Jest także ojcem dziewczynek. Nikt mu tego nie odbierze. Jego obecność pozbawia chłopaków ich zdobytych przy wielkim wysiłku pozycji, a to prowadzi do wielu napięć w domu”.

„Ci młodzi mężczyźni świetnie dogadują się z córkami Alice, która zaczęła traktować ich jak zastępczą rodzinę”, dodaje Reese Witherspoon. „Przyjazd Austena grozi zburzeniem tych relacji, a oni czują, że nie mogą – i nie chcą – na to pozwolić”.

„W rezultacie pojawia się mnóstwo testosteronu, a także prób udowadniania, kto jest samcem alfa w tym dziwnym stadzie”, śmieje się Michael Sheen, twierdząc, że najbardziej jest to widoczne właśnie u jego bohatera. „Austen pragnie – brzydko mówiąc – zaznaczyć swoje terytorium, ale nie zdaje sobie sprawy, że to wszystko jest nieco bardziej skomplikowane. Ostatecznie próbuje stać się częścią tej nietypowej rodziny, co jest niezwykle uroczym gestem z jego strony”, mówi aktor.

Wedle słów producentki Nancy Meyers filmowa koncepcja budowania rodziny z obcych sobie z początku ludzi znalazła również odzwierciedlenie poza planem. „Pracowaliśmy w bardzo zżytej ekipie, na którą składali się przedstawiciele różnych pokoleń. Mieliśmy nieco starszych ludzi, jak chociażby aktorkę Candice Bergen, autora zdjęć Deana Cundeya, no i mnie. Reese i Michael reprezentowali pokolenie ludzi w średnim wieku. Chłopaki mają po dwadzieścia kilka lat i część z nas czuła się trochę tak, jak na kolacji z okazji Święta Dziękczynienia, gdy dzieciaki biegają dookoła stołu, a dorośli próbują rozmawiać o wszystkim i o niczym, po prostu być rodziną”.

Hallie Meyers-Shyer żywi głęboką nadzieję, że słodko-gorzki portret Alice oraz jej niekonwencjonalnej, acz zawsze gotowej do zaoferowania emocjonalnego wsparcia rodziny spodoba się widzom i przyniesie im wiele pozytywnych emocji i refleksji. „Myślę, że to dobry czas na kręcenie filmów, które niosą nadzieję i skłaniają do życiowego optymizmu”, mówi scenarzystka i reżyserka Wszystkich moich mężczyzn. „Sądzę, że ludziom brakuje klasycznych komedii romantycznych. Mnie osobiście bardzo ich brakuje, wszystko jest teraz jakieś takie cyniczne, poważne, pozbawione dawnej filmowej magii. Moje ulubione komedie zawsze w jakiś sposób czerpały z prawdziwego życia, ukazywały wiarygodnych bohaterów zmagających się z wiarygodnymi problemami. Mam nadzieję, że Alice jest taką postacią”.

Ostatnie słowo należy do weteranki Candice Bergen: „To urocze, inteligentne, zabawne i niesamowicie rozrywkowe kino, jakiego jest zbyt mało w dzisiejszych czasach. Świetnie się na nim ubawicie. Mam nadzieję, że też tak je odbierzecie”.

O filmie

Ten pressbook może zdradzać kluczowe elementy filmu

GEORGE:

Zdaje się, że świetnie sobie z tym wszystkim radzisz.

ALICE:

Dzięki, ale sobie nie radzę.

Gdy poznajemy Alice Kinney, główna bohaterka Wszystkich moich mężczyzn stoi cała zapłakana w łazience i przegląda się w lustrze. To bardzo ważny dzień w jej życiu: Alice obchodzi swoje 40. urodziny. A jednak czuje, że stanęła na życiowym rozdrożu i nie ma pojęcia, w którą stronę ma się udać.

„Na początku filmu Alice jest kłębkiem nerwów, nie czuje się pewna, nie wie, co ze sobą począć. Próbuje znaleźć drogę, która przybliży ją do szczęścia”, mówi Reese Witherspoon, która wcieliła się w tę postać w filmie.

Producentka Nancy Meyers uważa, że wiele osób będzie w stanie utożsamić się z tym, co Alice przechodzi na początku filmu. „Jest w separacji. Ma 40 lat. I dwójkę dzieci. Postanowiła wrócić do domu rodzinnego. Alice kwestionuje wszystkie decyzje, które podjęła na przestrzeni lat. Myślę, że wszyscy tak mamy w momencie największych prób. Zastanawiamy się, co zrobiliśmy źle, a co dobrze, gdzie mogliśmy postąpić inaczej, i czy to by cokolwiek zmieniło”.

Alice ma mimo wszystko największe wątpliwości w związku z odejściem od męża, Austena, w którego w filmie wcielił się Michael Sheen. „Jest piękną kobietą i fantastyczną matką, a także bardzo lojalną osobą. Ale nawet jej cierpliwość musiała kiedyś się skończyć”, wyjaśnia aktor. „Alice czuje się po zakończeniu związku z Austenem tak, jakby coś w niej pękło, być może nawet umarło, ale jednocześnie wie, że zasługiwała na coś więcej, że nie była traktowana jak należy. Jest emocjonalnie rozdarta”.

Alice tkwiłaby najpewniej dalej w swoim marazmie, gdyby nie przypadkowe spotkanie z George’em, Harrym i Teddym, trzema dwudziestokilkuletnimi filmowcami, którzy przybyli do Los Angeles na podbój Hollywood. Na skutek różnego rodzaju zdarzeń ten niekonwencjonalny męski tercet wprowadza się do domu rodzinnego Alice, odmieniając w rezultacie całe jej życie – (przeważnie) na lepsze.

„To zupełnie nowy rozdział w życiu Alice”, opowiada Pico Alexander. „Jej historia łączy się z historią tych trzech nakręconych chłopaków, którzy postanowili spróbować swego szczęścia w Mieście Aniołów. Wypełniają ich ambicja i młodzieńcza werwa, ale muszą nauczyć się także reguł przetrwania w miejscu, które czasami nagradza marzycieli, ale niestety równie często pozbawia romantycznych złudzeń”, kontynuuje aktor. „Alice i chłopaki znajdują się na zupełnie innych etapach życia, ale są w stanie wzajemnie sobie pomóc. Muszą poszerzyć horyzonty myślowe i szukać szczęścia oraz spełnienia tam, gdzie jeszcze nie szukali”.

Scenarzystka i reżyserka Wszystkich moich mężczyzn Hallie Meyers-Shyer uważa, że każdy z tego męskiego tercetu wnosi do życia Alice coś, czego dotychczas jej brakowało.

Zacznijmy od Harry’ego, którego zagrał Pico Alexander. „Alice staje się dla niego obiektem romantycznych uczuć. Harry zakochuje się w niej praktycznie od pierwszego wejrzenia. Zupełnie nie baczy na różnicę wieku. Widzi w Alice piękną i inteligentną kobietę, która potrzebuje mężczyzny”, opowiada Meyers-Shyer. „Bardzo jej to pochlebia, mimo że nie wie, jak zareagować na zaloty, bo ciągle nie doszła do siebie. Harry jest charyzmatyczny, czarujący, emanuje pasją i młodzieńczą energią”, kontynuuje reżyserka. „Harry ma także wspaniały podbródek, zarywa na niego kobiety”, wtrąca swoje trzy grosze Jon Rudnitsky.

Następnie mamy Teddy’ego, w którego wcielił się Nat Wolff. Młody chłopak otacza córki Alice męską opieką, której te potrzebowały. „Teddy jest najmłodszym z całej trójki, a co za tym idzie: największym optymistą i idealistą”, mówi Hallie Meyers-Shyer. „Chciałby przede wszystkim być częścią czegoś większego niż on sam, częścią jakiejś rodziny”.

Na końcu mamy George’a, niezwykle wrażliwego pisarza, którego zagrał Jon Rudnitsky. „George jest najbardziej wrażliwym z tej trójki”, wyjaśnia Meyers-Shyer. „Świetnie wyczuwa emocje innych, potrafi postawić się w sytuacji każdego człowieka. Zaprzyjaźnia się z Alice. To prawdziwa przyjaźń, problem polega na tym, że George również się w niej zakochuje”.

„Dla każdego z naszej trójki Alice jest swego rodzaju zastępczą matką”, mówi z uśmiechem Jon Rudnitsky, „ale jednocześnie wszyscy się w niej zakochujemy. Ale szczerze mówiąc, to przecież Reese Witherspoon. Jak można się w niej nie zakochać?”

„Chłopaki przypominają Alice o tym, co w niej dobre, szczere, ważne”, dopowiada producentka Nancy Meyers. „Wydaje mi się, że w życiu każdego człowieka przychodzi taki czas, gdy wmawiamy sobie, że oto tacy jesteśmy, że to już koniec zmian, że teraz trzeba nauczyć się ze sobą radzić. Ale to nie jest prawda. Każdy z nas nieustannie ewoluuje i tylko od człowieka zależy, czy przestaje się rozwijać, czy jednak mimo wszystko próbuje czegoś więcej, poszukuje”.

Złamanej przez przykre życiowe doświadczenia głównej bohaterce Wszystkich moich mężczyzn pomaga nawet sam Austen, jej były mąż. Jego wkładem w rozwój Alice jest zmuszenie swojej byłej żony do konfrontacji z prawdą na temat ich niesprawnego związku.

„Gdy poznajemy Alice, kobieta nie jest pewna tego, co robi w życiu, ma wątpliwości wobec każdej podejmowanej decyzji, nawet najbardziej błahej”, informuje Hallie Meyers-Shyer. „Zostawiamy ją jednak na końcu filmu w zupełnie innej sytuacji. Rozpoczęła kolejny związek, jest pewna siebie, dobrze dogaduje się z Austenem i uwielbia życie w Los Angeles. Nareszcie czuje się szczęśliwa z obranym życiowym kierunkiem”.

„Przemiana Alice stanowi kwintesencję Wszystkich moich mężczyzn”, dodaje Reese Witherspoon. „Ona jest bardziej skupiona, bardziej świadoma swych emocji i potrzeb, ale także inaczej podchodzi do innych ludzi. Nie wie, dokąd zmierza jej życie, ale czuje się, że to dobry kierunek, że to początek nowej przygody, która zaprowadzi ją w ciekawe miejsce”.

O procesie produkcji:

ALICE:

…gdy masz dwadzieścia pięć lat, decydujesz się na jakiś życiowy kierunek, a piętnaście lat później ta decyzja musi ciągle być uznawana za bardzo dobry życiowy wybór?

Hallie Meyers-Shyer, scenarzystka i reżyserka Wszystkich moich mężczyzn, oparła fabułę swojego debiutanckiego filmu na zmieniającym się w ostatnich latach postrzeganiu rozwodu oraz skomplikowanych relacji łączących byłych małżonków. „Bardzo chciałam opowiedzieć historię kobiety, która rozwodzi się w wieku czterdziestu lat”, wyjaśnia Meyers-Shyer. „Zauważyłam, że coraz młodsze kobiety znajdują w sobie odwagę i siłę, by dokonywać życiowych zmian, gdy zauważają, że ich związki nie funkcjonują tak, jak powinny. Bohaterka Wszystkich moich mężczyzn nie czeka, aż się zestarzeje, lecz opuszcza męża, mimo że mają dwójkę dzieci. Wie, że ma czas, by zacząć wszystko od nowa, że czeka ją jeszcze mnóstwo życiowych przygód”, kontynuuje reżyserka filmu. „Ekranowa podróż Alice polega na poszukiwaniu szczęścia i spełnienia. Różnica polega w jej przypadku na tym, że cała historia rozgrywa się już po słynnym i żyli długo i szczęśliwie, które przeważnie stanowi zakończenie podobnych opowieści”.

W przypadku Hallie Meyers-Shyer pisanie i reżyserowanie tego typu filmów wydawało się od dawna sprawą oczywistą – komedie romantyczne są zapisane w jej rodzinnym DNA. Matka debiutantki, Nancy Meyers, to żywa legenda tego gatunku filmowego, autorka takich przebojów jak Ojciec panny młodej, Czego pragną kobiety oraz Lepiej późno niż później. Nic dziwnego, że dorastająca na planach filmowych Hallie postanowiła pójść śladami mamy. Gdy skończyła pisać scenariusz Wszystkich moich mężczyzn, pokazała go jej, poprosiła o opinię – i zaprosiła do współpracy w roli producentki.

„Moja szefowa?”, zapytuje Nancy Meyers z uśmiechem na ustach. „Wspaniale mi się pracowało z moją córką jako szefową. Byłam pod wielkim wrażeniem tego, jak wiele wchłonęła przez te wszystkie lata dorastania na planach zdjęciowych, a później w trakcie nauki na studiach filmowych. Obserwowanie jej w akcji, jak kontroluje każdy aspekt tak skomplikowanego projektu, było dla mnie wspaniałym doświadczeniem”, wyjaśnia Meyers, dodając: „Jestem bardzo dumna z córki!”

Meyers podkreśla, że jej zdaniem scenariusz córki trafia we wszystkie właściwe tony klasycznej komedii romantycznej. „Scenariusz Wszystkich moich mężczyzn jest naprawdę wspaniały”, zachwyca się. „To współczesna wersja doskonale znanych romantycznych tropów, które bawiły widzów przez dekady. Bardzo mi się spodobało takie podejście Hallie. Jest w tym filmie i sporo humoru, i potężna dawka romansu, i wiarygodny konflikt charakterów”, kontynuuje legendarna amerykańska reżyserka. „Wszyscy moi mężczyźni opowiadają o kobiecie, która podejmuje odważną decyzję o poszukiwaniu lepszego życia. Zaczynanie od zera nigdy nie jest łatwe i Hallie doskonale to rozumie, ale jej film jest pełen optymizmu i nadziei”.

Jak postanowiły, tak zrobiły. Projekt Wszystkich moich mężczyzn dostał szybko zielone światło, a matka i córka mogły wyruszyć na poszukiwania odtwórczyni głównej roli, kruchej i zagubionej Alice. „Alice to kobieta, z którą wiele kobiet będzie potrafiło się utożsamić. Jest zabawna, jest bardzo ciepła, jest matką”, wyjaśnia Hallie Meyers-Shyer. „Wiedziałyśmy, że idealną kandydatką do tej roli byłaby Reese Witherspoon, ale nie miałyśmy pewności, czy nasz projekt ją przekona”, kontynuuje reżyserka. Ku ich wielkiemu zdumieniu Witherspoon potwierdziła swój udział tuż po przeczytaniu scenariusza.

„Byłam bardzo podekscytowana możliwością współpracy z Nancy i Hallie”, mówi Witherspoon. „I zakochałam się w tym scenariuszu. Myślę, że wiele osób będzie potrafiło postawić się w sytuacji głównej bohaterki – nie tylko kobiety, bo przecież mężczyźni również przechodzą dramaty w trakcie rozwodów, również czują się zagubieni i nie wiedzą, co ich czeka w przyszłości”.

„Reese ma niezwykły talent komediowy”, wyjaśnia Nancy Meyers. „Przypomina mi Goldie Hawn z czasów, kiedy z nią pracowałam. Komizm sytuacyjny i werbalny przychodzi jej po prostu naturalnie, nie musi silić się na bycie zabawną. Nie spoczywa jednak na laurach i cały czas próbuje nowych rzeczy, a przy okazji potrafi sprawić niejedną niespodziankę”.

W role trzech ekranowych amantów, aspirujących filmowców, którzy zaczynają zalecać się do Alice, wcielili się: Pico Alexander, Nat Wolff i Jon Rudnitsky. Zagrali odpowiednio Harry’ego, Teddy’ego oraz George’a, a przygoda z Wszystkimi moimi mężczyznami bardzo ich do siebie zbliżyła. Cała trójka pochodzi bowiem z Nowego Jorku, ale na potrzeby zdjęć w Los Angeles zamieszkali w jednym mieszkaniu. „Dzięki temu nasze ekranowe relacje stały się jeszcze bardziej wiarygodne”, opowiada Nat Wolff. „Nigdy jeszcze nie zgrałem się tak szybko z innymi aktorami. Praca i mieszkanie z Johnem i Pico były czystą przyjemnością”.

Gdy rozpoczęto zdjęcia do Wszystkich moich mężczyzn, obecność Nancy Meyers na planie okazała się wielkim wsparciem dla Hallie Meyers-Shyer, która chętnie przyjmowała rady od mamy. „Każdy reżyser filmowy doskonale wie, że możliwość zapytania kogoś, co myśli o danej scenie, ujęciu czy wyborze, i otrzymanie szczerej odpowiedzi, jest czymś bardzo potrzebnym. I niestety bardzo rzadkim w tej branży”, wyjaśnia reżyserka. „A jeśli tą osobą jest na dodatek ktoś, kogo szanujesz, komu ufasz, kogo podziwiasz, jest to nieoceniona pomoc”.

„Szczerze mówiąc, wspominam całe to doświadczenie jako dość surrealistyczną przygodę”, mówi ze śmiechem Nancy Meyers. „W trakcie prac nad filmem Hallie miała 29 lat, dokładnie tyle samo ile ja, gdy debiutowałam jako reżyserka. Sądzę, że wielu rodziców po cichu pragnie, by dzieci poszły w ich ślady, ale przeważnie boimy się mówić o tym na głos!”, informuje Meyers. „Świadomość, że Hallie zdecydowała się na karierę filmową sprawia mi za każdym razem ogromną radość. Czułam się prawdziwie spełniona, mogąc obserwować, jak kręci swój debiut”.

„Słuchajcie, kocham moją mamę nad życie”, mówi Jon Rudnitsky. „Ale gdyby przebywała ze mną każdego dnia na planie i gdybym musiał omawiać z nią moją artystyczną wizję, chyba bym zwariował! W przypadku Nancy i Hallie było zupełnie inaczej, one znakomicie się uzupełniały i nieustannie wspierały”.

„Obserwowanie Nancy i Hallie na planie było dla mnie czystą przyjemnością; ich sposób komunikacji, własny język, podejmowanie kreatywnych decyzji”, dodaje Reese Witherspoon. „Myślą bardzo podobnie o pogłębianiu postaci oraz o komedii jako gatunku filmowym”.

„Dobrze rozumiem ich relację”, mówi Nat Wolff. „Gdy dorastałem, razem z bratem tworzyliśmy muzykę. Pracowałem też z mamą i tatą nad różnymi projektami artystycznymi. Obserwując Hallie i Nancy podczas rozmów i kreatywnych kłótni, które przeważnie kończyły się wybuchami śmiechu, czułem się prawie jak w moim domu w Nowym Jorku”.

„To czyste szaleństwo!”, dodaje Pico Alexander. „W dawnych czasach przekazywało się doświadczenie z pokolenia na pokolenie. Nancy Meyers jest jedną z najbardziej utalentowanych współczesnych reżyserek i okazuje się, że przekazała córce artystyczne geny, a potem pomogła ukształtować jej reżyserską tożsamość na planie”, kontynuuje Alexander. „Uważam, że Hallie ma przed sobą świetlaną przyszłość w tej branży”.

„Z jednej strony Nancy jest szalenie doświadczoną reżyserką”, wyjaśnia aktor Michael Sheen. „Myślę, że na tyle, że potrafiłaby kręcić doskonałe komedie romantyczne z zamkniętymi oczami. Z drugiej strony, świeżość podejścia i niezwykły entuzjazm Hallie sprawiły, że ten projekt stał się jeszcze ciekawszy i pełniejszy. To było cudowne doświadczenie”.

Z perspektywy aktorki Candice Bergen, kolejnej weteranki hollywoodzkiej branży filmowej, ogromne wsparcie Nancy Meyers pozwoliło Hallie Meyers-Shyer wypracować własny styl. „Hallie ma wielki talent”, uważa Bergen. „Doskonale wiedziała, co chciała osiągnąć na planie, a jej scenariusz skrzy się od inteligentnych dialogów, niezwykłych relacji międzyludzkich oraz lekkiego humoru. Muszę przyznać, że dawno nie czytałam czegoś równie czarującego”, opowiada Bergen. „Jestem również zachwycona faktem, że Hallie ma dopiero 29 lat i mogłam wziąć udział w jej pierwszym filmie. To bardzo odważna dziewczyna”.

Reese Witherspoon podkreśla natomiast, że podziwiała Nancy Meyers i Hallie Meyers-Shyer nie tylko za umiejętność dogadania się bez słów, ale także za fakt, że potrafiły kontrolować tak duży projekt. „Wszystkiemu przewodziły dwie kobiety, miło było wziąć udział w czymś o tak wielkiej kobiecej energii”, wyznaje amerykańska aktorka. „Kobiece głosy w kinie są niezwykle ważne. Uważam, że głos Hallie będzie już niedługo słyszalny na całym świecie”.

Opis filmu

Gwiazda rewelacyjnego serialu Wielkie kłamstewka oraz laureatka Oscara – Reese Witherspoon w pełnej humoru i wzruszeń komedii romantycznej o singielce, dla której trójkąt miłosny to zdecydowanie za mało! Obok uwielbianej przez widzów aktorki, w obsadzie produkcji znaleźli się m.in.: Michael Sheen, Lake Bell, Nat Wolff oraz posiadający polskie korzenie Pico Alexander. Film został wyprodukowany przez królową komedii – Nancy Meyers – autorkę hitów Czego pragną kobiety, „Holiday” i To skomplikowane, zaś reżyserii podjęła się jej córka Hallie Meyers-Shyer, debiutując tym samym w kręceniu filmowej fabuły. Idealny film dla nowoczesnych kobiet i wszystkich zakochanych w nich mężczyzn!

Po rozstaniu z mężem, Alice (Witherspoon) wraz z córkami opuszcza Nowy Jork. W Los Angeles wraca do rodzinnego domu, znajduje pracę oraz szkołę dla dzieci. I tylko sprawy sercowe odkłada gdzieś na bok. Wszystko zmienia się, gdy w dniu urodzin poznaje trzech uroczych facetów, którzy – podobnie jako ona – przybyli do LA w pogoni za marzeniami. Cała trójka pozostaje bez dachu nad głową i Alice, wbrew rozsądkowi, pozwala im zamieszkać u siebie. Tak rozpoczyna się pasmo damsko-męskich komplikacji, które z czasem przekształcają się w coś o wiele więcej. To jednak nie koniec wrażeń. Prawdziwe emocje zaczną się, gdy do drzwi Alice zapuka jej dawny mąż… Czy dla miłości warto rozpoczynać wszystko od nowa?

Więcej informacji

Proszę czekać…