Zachęcam do rozmowy na temat filmów, które zobaczyliście, bądź macie zamiar obejrzeć. Tutaj swoją opinią dzielisz się z innymi.
Witam , przygotowuje prezentację maturalną mój temat brzmi "Literackie i filmowe powroty do dzieciństwa. Rozwiń temat w oparciu o wybrane przykłady"
Wybrałem już film pt. "Pręgi"
Otóż poszukuję filmu który odniesie sie do tego tematu. Poszukuję filmu w którym powroty do dzieciństwa będą takie że powrót jest czymś poztywnym a nie tak jak w przypadku filmu "Pręgi" negatywne.
Pozytywne:
- Erratum
- Powrót do Garden State
EDIT:
- Drzewo życia
- Granice miłości
- Tamara i mężczyźni (z brytyjskim humorem)
- Tetro
Oglądałem Erratum i Powrót do Garden State i nie pasuje mi raczej wolałbym taki motyw że dorosły już człowiek przypomina sobie dzieciństwo.Myślałem też nad http://fdb.pl/film/164-forrest-gump dobry wybór?
Możesz spróbować jeszcze z filmem "Zakochany głupiec" z Craigiem, choć nie jest to pozycja wybitna. Dorosły bohater przypomina sobie swoją młodość. Jest tu sporo o starciu beztroskiej młodości ze śmiercią, ale nie odebrałam tego jako czegoś całkowicie negatywnego. Może się nada. Chociaż Forrest to chyba dobry wybór, sama bym go pewnie wybrała.
Rozumiem że matura w maju? Ja też, powodzenia :)
To powinnam się cieszyć, że u mnie większość nauczycielek jest bardziej wyrozumiała :) Może faktycznie weź Forresta. "Kino paradiso" świetnie pasuje, tylko też są erotyczne sceny, zresztą zobacz sam czy do przyjęcia czy nie: http://www.imdb.com/title/tt0095765/parentalguide
Tematy literackie na maturę ustną to kompletna pomyłka. Albo są takie, że ciężko znaleźć dobre przykłady, albo są takie których zakres jest tak ogromny, że nie idzie zmieścić tego w jednej prezentacji. Ja wybrałem temat językowy o anglicyzmach i nie było żadnego problemu z przykładami. Oczywiście, tematem językowym trudno zmaksować ustny egzamin, bo jest on nudny. Ale dzięki temu, też nie da się oblać, bo nie pytają o wiedzę z lektur :)
W ogóle, matura to bzdura. Nie czytajcie lektur (poza paroma ciekawymi tytułami), na pisemnej weźcie temat wypracowania, w którym nie trzeba się odwoływać do całości lektur. Bo jak trzeba się odwoływać do całej lektury, to łatwiej popełnić błąd kardynalny.
Licealne czasy… ach
Proszę czekać…