Wyszło bardzo lekko, binarnie i z perwersją. Lepiej sięgnąć po australijski oryginał „To właśnie seks” ujawniający zarówno fetysze, jak i konsekwencje, jakie niesie ze sobą dzielenie się nimi.
przeczytaj recenzję
W tym gawędziarstwie i niedopowiedzianym wątku rodzinnym gubi się to, co w karierze Stallone'a najciekawsze — jej niezrealizowany potencjał.
przeczytaj recenzję
Urok filmu polega na tym, że młodzieńczość typologii wspomnień została zderzona z urokiem bohaterów. A przy tym ma się poczucie, że nie wszystko jest polukrowane jak w większości tego typu produkcji.
przeczytaj recenzję
„Siostrzeństwo…” jest filmem autoterapeutycznym, mówi o sztuce uważnego słuchania. Reżyserka przenosi to doświadczenie do ciemnej sali kinowej, gdzie każdy może doświadczyć siostrzeństwa.
przeczytaj recenzję
Dla polskiego widza ciekawie jest oglądać proces tworzenia się przekrętu amerykańskich firm farmaceutycznych, ale brakuje mocnej emocjonalnej otoczki, która uświadomiłaby, jak ważny jest to temat.
przeczytaj recenzję
Film straconej szansy. Brakuje tutaj brawury i bezczelności, którą swego czasu popisała się o wiele lepsza komedia grozy „Śmierć nadejdzie dziś”, wykorzystująca wątek pętli czasowej.
przeczytaj recenzję