To jeden z tych filmów, które ogląda się bez większego zażenowania, ale z jeszcze mniejszym zainteresowaniem, bo wszystko, co się przewidziało w pierwszych 15 minutach filmu, stopniowo się sprawdza.
przeczytaj recenzję
Choć może irytować, że tłem dla niemal każdej sceny jest świecący jak pisanka Stadion Narodowy, to chciałoby się mieć tylko takie problemy z polskimi komediami romantycznymi.
przeczytaj recenzję
Mariusz Pujszo to twórca zdecydowanie niedoceniany. Nie ma drugiego tak januszowego dziadersa w polskiej kinematografii, który nie zauważył, że lata 90. skończyły się dwie dekady temu.
przeczytaj recenzję
Zawsze się zastanawiałem, jak to się dzieje, że już na etapie czytania scenariusza do takich filmów jak „Fisheye”, nikt nie powie: „ej, ale to zupełnie nie ma sensu, weź to totalnie przepisz”.
przeczytaj recenzję
Być może ten właśnie film pomoże nam rozprawić się z widmami transformacyjnej przeszłości, które wciąż nas nawiedzają i nie chcą opuścić.
przeczytaj recenzję
„Nomadland” to film czuły, eteryczny. To film silnej, mądrej kobiety, która potrafi z czułością słuchać i z całą mocą walczyć o swoich bohaterów.
przeczytaj recenzję
Film z autentycznej, empatycznej analizy interkontynentalnych nierówności zamienia się z folklorystyczną ciekawostkę z pięknymi, pocztówkowymi zdjęciami.
przeczytaj recenzję
Wydał mi się szalenie nudny, ograny i powtarzalny. Każdy kolejny odcinek, a nie trwają one dłużej niż 15 minut, jest dokładnie o tym samym
przeczytaj recenzję