@Adam_Siennica
Pewnie negocjują – gdyby to był kompletna bujda, rzecznika aktorki od razu by to zdementowała – zobaczymy, ja tam bym chciał ją w Bondzie :)
Będzie świetny film – to jak porównuje się do Jedi już mi się podoba :D
Nie ulegam żadnej nagonce – tak, byłem w galerii i nadal uważam, że animacja, którą widzę na zdjęciach to dzieło sztuki.
Co do Avatar, to myślałeś tak jak ja :))
A co do Terminatora – pisali gdzieś, że będzie w ogóle wersja reżyserska? Ja tylko pamiętam, że McG mówił, że na dvd będzie nieocenzurowana czyli z kategorią R, ale nie pamiętam nic o reżyserskiej z wyciętymi scenami :)
Z użytkowników nie wiem, ale będzie redakcja – dostaliśmy akredytacje i będę robić relację z tego koncertu, a dzień wcześniej z konferencji prasowej.
Sorki, ale co w tym żałosnego? To tylko pytanie retoryczne mające na celu przyciągnąć ludzi do newsa, nic więcej, więc bez przesady ok?
Kuba_Wajda – sorki, ale to co piszesz o Johnie Woo to kompletne bzdury. Po pierwsze, Woo nie pracuje w USA, porzucił te kino, ponieważ producenci tak bardzo ingerowali w jego produkcje, że żaden film nie odniósł spodziewanego sukcesu i im dalej tym gorzej – wrócił do Chin, gdzie nakręcił Trzy Królestwa i TAM PRACUJE OBECNIE NAD DWOMA PROJEKTAMI nie w USA! Kręci film o "latających tygrysach", eskadrze pilotów, który jest produkcją Chińską z domieszką amerykańskich pieniędzy – czyli działają na zasadach chińskich i ma tu swoją swobodę oraz drugi projekt Jianyu, Jianghu z Michele Yeoh będący kostiumową produkcją z dużą ilością walk na miecze, więc zanim zaczniesz przytaczać "pracuje nad dwoma projektami w USA" zapoznaj się z informacjami a czemu nie pracuje w USA?
Producenci mocno ingerowali w jego filmy, przez co zaledwie kilka odniosło jakiś sukces, nie miał swobody jako reżyser i wielokrotnie w wywiadach to powtarzał, dlatego wrócił do chin nakręcić to co chciał wedle swojego uznania i takim sposobem ma pierwszy hit od lat.
Masz rację, Hollywood jest tak dziwne, że nigdy nie potraktowaliby go wiarygodnie jako reżysera kina kostiumowego, dlatego dobrze, że ich olał. Tam by zrobili to co z Ridleyem Scottem w Królestwie Niebieskim – kategoria wiekowa obniżona na maxa a film pocięty przez włodarza studia przez co wyszła masakra, a dopiero Ridley w wersji reżyserskiej pokazał swoją świetną wizję.
To tyle i proszę o trochę kultury – można ostro dyskutować, ale trochę przesadzasz Kuba.
Zgadzam się, dokładnie tak samo pomyślałem po seansie. Podobało mi się ciekawe napięcie od początku do końca – było wyczuwalne nawet jeśli nic się nie działa – to na plus.
A parę scen, jak ta z gwałtem – porażająco nakręcone.
7/10
Muszę cię poprawić Arturze, ponieważ w dwóch miejscach masz błąd rzeczowy – Mortal Kombat 3, bo tak nazywa się roboczo ten film jest rebootem aka restartem serii i w żadnym razie nie można tego nazwać remakiem.
A Drużyna A też nie jest remakiem tylko adaptacją serialu – tak to się nazywa, tak samo jak Stan Gry był kinową adaptacją serialu, tak samo jak Miami Vice – tutaj słowo remake nie pasuje.
Tyle :P
Świetny felieton – nie zgodzę się w przypadku Wojen Klonów. Projekt jets świetny i uzyskał świetne opinie widzów i krytyków- mowa o serialu, nieudany był eksperyment z pilotem serialu w kinach.
Druga sprawa, zapomniałeś napisać o najgorszym, według mnie, remake’u azjatyckiego hitu – Infiltracji Martina Scorsese, który jest dla mnie najgorszym remakiem w historii kina.
Proszę czekać…