Dobre są tylko zdjęcia… – Spodobały mnie się jedynie zdjęcia – mistrzowsko ustawione światło zwłaszcza do zdjęć nocnych, których było tu nie mało. Jeśli chodzi o resztę, to po prostu reżyser nie potrafił opowiedzieć tej historii. Nie pomogli mu też w tym znakomici aktorzy, którzy się w tym filmie po prostu "zmarnowali". Kolejna nieudana polska produkcja, skierowana raczej do mało wymagających widzów.
Jakoś ten szczegół akurat uszedł mojej uwadze, a może była to krótka reporterska relacja TVN z Żelazowej Woli, albo ze stolicy z chopinowskiego konkursu? :) Wkrótce będę tego wypatrywał, bo film ten jest już od dawna na mojej "świątecznej" liście. Za jakiś czas zajmę swoje stanowisko w tej sprawie :).
Dobry film :) – Kto chce na chwilę "odpocząć" od współczesnego "super kina", tego namawiam na obejrzenie tego filmu. Urozmaicone środki artystyczne (oczywiście bez komputerowego efekciarstwa :)) oddają perfekcyjnie ducha epoki. I choć to dramat i główny bohater Rzepa (świetnie ucharakteryzowany Wiesław Gołas) jest raczej postacią tragiczną, to dzięki umiarkowanemu dozowaniu humoru, głównie w prostackich, ale świetnie opracowanych dialogach, można też się pośmiać…
Nieprawdopodobne… – … aby sądzić świnię za morderstwo, a na świadków powoływać szczury :). Ale podobno takie rzeczy działy się w średniowiecznej Francji naprawdę. Wciągająca i nieco humorystyczna intryga. Brawa dla aktorów, a zwłaszcza dla znanego mi z serialu Columbo (odcinek Morderstwo przez telefon) Nicola Williamsona, który ukazał tu po raz kolejny swoją charyzmę. To dobrze, że telewizja "Europa" pokazała ten film, ale do klimatu "Imienia Róży" jest mu daleko.
Świetny relaks – Z przyjemnością obejrzałem po latach tę komedię. Inteligentne dialogi, a co za tym idzie – także i humor.
Genialna w swojej prostocie historia i tak, jak piszesz – "przyjemna dla oka".
Kolejny niewypał z Cagem – Jestem zdziwiony poczynaniami Nicolasa Cage’a, bo to aktor ze znacznie wyższej półki, niż filmy, w których ostatnio gra. Między innymi ta produkcja – film słabiutki. Reżyser co prawda usprawiedliwia się, że film montowano bez jego udziału, ale czy to jedyny powód na usprawiedliwenie?
Be – Film aż obrzydliwy w swojej brutalności…
Czym jest monidło? – "Oto niebywały efekt wielowiekowej współpracy i twardej koegzystencji fizyków, psychików, chemików, psychoanalityków, psychopatów i psychoartystów." :)
Warto! – Film po prostu mnie zachwycił, mimo tego że jego temat nie jest dla mnie bliski. Przeczytałem gdzieś, że wojenna cenzura wycięła z filmu ponad pół kilometra taśmy i wycięte materiały zaginęły. Ciekawe, co ci japońscy faszyści z niego wycięli, bo nawet po takim okrojeniu film prezentuje się godnie. Na uwagę zasługuje muzyka. Gdy pojawia się, to przyćmiewa swoim dźwiękiem wizję. Wiem, że nie powinno tak być, ale od każdej reguły jest wyjątek. Odniosłem po prostu takie wrażenie, że ta muzyka… mówiła, opowiadała… Kurosawa trochę inny, nieskażony jeszcze magią Hollywoodu…
Proszę czekać…