Czysta komedia – Mało znana, ale doskonała komedia z de Funèsem. Moim zdaniem jest to najlepsza rola komika. Konstrukcja filmu przypomina najlepsze polskie przedwojenne komedie, ale tu sztuka filmowa i aktorska jest na wyższym poziomie. Jednym słowem – majstersztyk gatunku. Gorąco polecam!
Porażka – Totalna klęska polskiego kina! Patrząc teraz na budżet aż zakipiałem z gniewu, jeszcze bardziej, niż przed wielu laty, kiedy wychodziłem z seansu :). Jestem ciekaw jak odebrał ten gniot Jan Paweł II, który był jednym z pierwszych widzów. Nigdzie nie udało mi się znaleźć jego opinii o tym "dziele". I takie "coś" i za takie pieniądze wyszło spod ręki reżysera "Pociągu" i "Faraona"? Aż trudno uwierzyć.
Włoski, czy angielski humor? – Mimo że film włoski, to dominuje w nim humor angielski za sprawą aktorów. Lekka komedyjka, oglądająca się wspaniale, o bezsensie wojny, ale do przygód Szwejka trochę jej daleko. Osobiście wolę czeski humor :)
… – Niezwykły film, a jeszcze bardziej niezwykła Jodie Foster.
Czarna komedia… – Seans dostarcza wiele emocji, a całość spowita jest nutą czarnego humoru… Ogląda się świetnie, mimo drastycznych scen.
Coś dla fanów Hitchcocka – Świetny klasyczny dreszczowiec ze wspaniałą kreacją Doris Day. Na zaskakujące zakończenie nie będą narzekać nawet najwybredniejsi kinomani. Podobnie, jak Hitchcock, reżyser umiejętnie żongluje domysłami widza. Gorąco polecam!
Za wcześnie… – Trochę za wcześnie widz domyśla się, kto jest tym psychopatą, ale film zadowoli każdego miłośnika klasycznych kryminałów. No i ten niepowtarzalny, charyzmatyczny Jean Gabin w roli komisarza…
Klasa B… – Jeden z niewielu filmów z Delonem, których nie widziałem, ale po obejrzeniu – rozczarowanie. W dodatku pierwszy obejrzany film w Nowym Roku… Na "wysoką" ocenę 5 wpłynął prawdopodobnie noworoczny drink :). Film postrzega się tak, jakby realizowali go amatorzy – ani Delon nie wygląda na psychiatrę, a główny psychopata (bo było ich dwóch) – naprawdę cienki.
Nie polecam… – Nakręcony za spore pieniądze "średniak". Przy takim budżecie można było znacznie lepiej przenieść powieść na ekran. Ten "thriller" miejscami ociera się o kino familijne… W Rosji przereklamowany – również nie zebrał wysokich not. Są tu jednak dwie techniczne sprawy, które zapewne zadziwiły niejednego widza: wideo-rozmowa Hitlera z Canarisem i kamery agentów NKWD, przenoszące bezpośrednio obraz na monitory…
Świetny film… – Nowatorsko skonstruowany, ale znakomicie się go ogląda (może z uwagi na grę aktorską – tu na uwagę zasługują zwłaszcza sceny z udziałem Gregory’ego Pecka i Waltera Matthau’a). Ale nie tylko – reżyseria i montaż – warsztatowo perfekcyjne. Polecam tym, którzy lubią kino lat 60-tych.
Proszę czekać…