Aktywność

Ani widu, ani słychu... (1958)

Czysta komedia – Mało znana, ale doskonała komedia z de Funèsem. Moim zdaniem jest to najlepsza rola komika. Konstrukcja filmu przypomina najlepsze polskie przedwojenne komedie, ale tu sztuka filmowa i aktorska jest na wyższym poziomie. Jednym słowem – majstersztyk gatunku. Gorąco polecam!

Quo Vadis (2001)

Porażka – Totalna klęska polskiego kina! Patrząc teraz na budżet aż zakipiałem z gniewu, jeszcze bardziej, niż przed wielu laty, kiedy wychodziłem z seansu :). Jestem ciekaw jak odebrał ten gniot Jan Paweł II, który był jednym z pierwszych widzów. Nigdzie nie udało mi się znaleźć jego opinii o tym "dziele". I takie "coś" i za takie pieniądze wyszło spod ręki reżysera "Pociągu" i "Faraona"? Aż trudno uwierzyć.

Najlepszy z wrogów (1961)

Włoski, czy angielski humor? – Mimo że film włoski, to dominuje w nim humor angielski za sprawą aktorów. Lekka komedyjka, oglądająca się wspaniale, o bezsensie wojny, ale do przygód Szwejka trochę jej daleko. Osobiście wolę czeski humor :)

Mała dziewczynka, która mieszka na końcu drogi (1976)

… – Niezwykły film, a jeszcze bardziej niezwykła Jodie Foster.

Duże złe wilki (2013)

Czarna komedia… – Seans dostarcza wiele emocji, a całość spowita jest nutą czarnego humoru… Ogląda się świetnie, mimo drastycznych scen.

Mroczne koronki (1960)

Coś dla fanów Hitchcocka – Świetny klasyczny dreszczowiec ze wspaniałą kreacją Doris Day. Na zaskakujące zakończenie nie będą narzekać nawet najwybredniejsi kinomani. Podobnie, jak Hitchcock, reżyser umiejętnie żongluje domysłami widza. Gorąco polecam!

Pułapka (1957)

Za wcześnie… – Trochę za wcześnie widz domyśla się, kto jest tym psychopatą, ale film zadowoli każdego miłośnika klasycznych kryminałów. No i ten niepowtarzalny, charyzmatyczny Jean Gabin w roli komisarza…

Ostatnia rozgrywka (1977)

Klasa B… – Jeden z niewielu filmów z Delonem, których nie widziałem, ale po obejrzeniu – rozczarowanie. W dodatku pierwszy obejrzany film w Nowym Roku… Na "wysoką" ocenę 5 wpłynął prawdopodobnie noworoczny drink :). Film postrzega się tak, jakby realizowali go amatorzy – ani Delon nie wygląda na psychiatrę, a główny psychopata (bo było ich dwóch) – naprawdę cienki.

Szpieg (2012)

Nie polecam… – Nakręcony za spore pieniądze "średniak". Przy takim budżecie można było znacznie lepiej przenieść powieść na ekran. Ten "thriller" miejscami ociera się o kino familijne… W Rosji przereklamowany – również nie zebrał wysokich not. Są tu jednak dwie techniczne sprawy, które zapewne zadziwiły niejednego widza: wideo-rozmowa Hitlera z Canarisem i kamery agentów NKWD, przenoszące bezpośrednio obraz na monitory…

Miraż (1965)

Świetny film… – Nowatorsko skonstruowany, ale znakomicie się go ogląda (może z uwagi na grę aktorską – tu na uwagę zasługują zwłaszcza sceny z udziałem Gregory’ego Pecka i Waltera Matthau’a). Ale nie tylko – reżyseria i montaż – warsztatowo perfekcyjne. Polecam tym, którzy lubią kino lat 60-tych.

Proszę czekać…