Aktywność

Dzień, w którym zatrzymała się Ziemia (2008)

To że moja opinia aż tak bardzo Cię rozdrażniła nie oznacza iż narzucam komuś swoje zdanie. Napisałem to co myślę o tym filmie, bo wiem że to forum służy właśnie do tego, a Ty jak widać nie wiesz że tu się wypowiada o filmie a nie o ludziach którzy piszą posty. Jak Ci się nie podoba komentarz to nie czytaj a przynajmniej zachowaj trochę kultury w swoich wypowiedziach.

Szeregowiec Ryan (1998)

Chodziło mi bardziej że pokazanie prawdziwego oblicza nie może być kontrowersyjne, no bo jak tu dyskutować, jeśli coś jest czarne to jest czarne, może źle rozumuje słowo kontrowersyjne :P
A co do szokowania to bardziej miałem na myśli to jak zaskoczeni byli amerykanie kiedy dowiedzieli się po tylu latach propagandy że ta wojna w cale ni była taka fajna i "bohaterscy" żołnierze USA wcale nie byli tacy super :)

Blow (2001)

Jestem fanem tego filmu jak wiele innych dobrych filmów. Może 2h to za krótko ale inny może powiedzieć że 3h to za długo nie da się dogodzić. Ja stwierdzam że zmieścili się w tych 2 i pokazali wszystko to co pokazać chcieli, nie wiem czy wszystko co powinno być pokazane ale mi w zupełności wystarcza.

Nie rozumiem pretensji że : to jest tylko ciąg wydarzeń. Przecież każdy film to jest ciąg wydarzeń lepiej lub gorzej, sensowniej lub mniej pokazany.

Zawsze czytam wszystko co ktoś napisał.

Dzień, w którym zatrzymała się Ziemia (2008)

> Darth Artur o 2009-03-03 20:03 napisał:
> A ty jesteś zajebistym specjalistą tak? I skoro wg. ciebie jest słaby to wg.
> wszystkich musi być? Ten film to remake na bardzo dobrym poziomie. Lepiej wróć
> do oglądania średnich filmów o prochach…

Ten film jest na takim samym poziomie jak Twoja wypowiedź…

Wiem makowka4 że napisałaś że nie jest najwyższych lotów ;p ja porostu nie wiem jak można ten film chwalić za co kol wiek :P

Max Payne (2008)

Nie miałbym pretensji w tym filmie do Wahlberg’a, niestety ale cały film był ogromny rozczarowaniem, oczywiście patrzę tu okiem człowieka który grał w grę na PC. Nie wiem jak bym go ocenił gdybym nie miał z grą styczności. Nie mniej jednak film jest zwykły, normalny, bez wielkiego show. W tym filmie nie miało być dużo akcji, miał być klimatyczny, miał mieć mroczny, głęboki jak otchłań, przytłaczający klimat a jedynie co dostaliśmy to skrawki, resztki, dziwna historia, o dziwnym narkotyku co dawał dziwne uczucie czy nawet zdolności. Obejrzałem ten film i nie poczułem nic, ani zadowolenia ani zniesmaczenia, może lekki smak zawodu jak to po każdej wielkiej produkcji na podstawie gry.

Szeregowiec Ryan (1998)

W Czasie Apokalipsy były przeważnie fakty, był to film który opowiadał prawdziwą historię o wojnie w Wietnamie a w szczególności w wersji reżyserskiej kiedy już Amerykańska cenzura nie miała nic do gadania, nie było tam żadnej kontrowersji bo nie było tam żadnego zakłamania, i jedyne co szokowało to prawdziwe oblicze tej wojny a szokowało głównie amerykanów.

Blow (2001)

Za dużo się w tym filmie dzieje ? Omg.. Chyba jeszcze nigdy nie przeczytałem żeby ktoś się żalił że w filmie za dużo się dzieje. WYDARZENIA jakie oglądamy pokazują w jaki sposób człowiek nie mający nic staje się największym handlarzem narkotyków w Ameryce, historia ta trwała kilka/kilkanaście lat w czasie gdzie dochodziło do największych ZMIAN w USA (w rządzie, w myśleniu człowieka, życiu) i jak do tych zmian musiał się dostosować nasz "bohater" i jak dobrze udawało mu się je wykorzystywać do własnych korzyści. To BYŁ, JEST, i chyb a BĘDZIE najlepszym filmem o rozwoju handlu narkotyków jaki widziałem czy też widzieć będę. W tym filmie nie ma jakiś dziwnych bajeczek, żenujących scen, głupawej strzelaniny…a po obejrzeniu już ostatniej klatki nasuwało mi się tylko jedno słowo….IDEAŁ, 10/10 , 5/5, miliard na miliard.

Dzień, w którym zatrzymała się Ziemia (2008)

Uważam że ten film można zaliczyć do katalogu "najgorszy z najgorszych".
Pomysł, to był w sumie najważniejszy argument dla którego chciałem obejrzeć ten film ponieważ lubię tego typu klimaty, kolejny to ciekawa obsada (jeśli Keano Rives gra jak drewniak, to do tej roli nadawał się idealnie :P pasował jako bezlitosny, zimny, opanowany obcy który ma zniszczyć ludzkość) . Trzecim argumentem były bez wątpienia efekty specjalne.
Niestety pomysł to nie wszystko, brakowało przede wszystkim dobrego scenariusza, gra aktorska mimo wszystko też nie zachwyciła, nie wciągnęli widza do swojego świata, efekty specjalne…tylko to nie rozczarowało do końca, ALE co to za film jeśli dobre są tylko sztuczki komputerowe ?
Głębie filmu zauważyłem ale taką głębie mogę znaleźć nawet na Wikipedii czytając o kosmosie, planetach i dywagacjach naukowców.
Jeśli makówka4 jesteś prawdziwą kino maniaczką to nie powinnaś zostawić na tym filmie suchej nitki. Obejrzyj sobie ten film ale z 1951, tam jest sama treść i sama głębia, i bije tego remake na głowę.

Proszę czekać…