Dla Afflecka ten film też jest niejako drogą powrotną. Takich historii jest już pokaźna ilość, ale O'Connor przyzwyczaił, że jego opowieści słucha się nieźle.
Ma fajny setting, niejednoznaczne i intrygujące postaci oraz ciekawie ograną fabułę – mimo, że nie jest to nic odkrywczego. Szkoda ostatnich twistów.
Nierówno i niekonsekwentnie, a początkowa fantastyczność z czasem się wypłaszcza. Za mało mięcha, a za dużo bezsensownej paplaniny. Harley potrafi irytować.
Mam wrażenie, że to film spóźniony co najmniej o jakieś 10 lat. Dziś nie robi właściwie żadnego wrażenia, ani fabularnie, ani dramaturgicznie, ani realizacyjnie
Lepsza taka edukacja niż żadna. Jest pasja, ale ma chyba za mało uświadamiania i jasnych informacji co można by zmienić.
Fizyczny koncept jest nadrzędny w taki sposób, że wszystko inne jest ledwie sztafażem. Gdyby miał ciekawy scenariusz byłby całkiem niezłym filmem o Bondzie.
Napięcie wypływające z tego filmu jest wszechogarniające. Erotyczna i mordercza gra wypływa z ekranu, a świetne motywy muzyczne potęgują efekt.
Co by nie mówić, to jednak mocno bajkowa wizja, czasami na siłę dodramatyzowywana, jednakże przyjemna w oglądaniu – a to pewnie najważniejsze.
Ciekawa charakterologiczna gra głównego bohatera. Niejednoznaczny, trickowy i całkiem zabawny. DiCaprio kradnie show, szkoda że postać Hanksa nierozwinięta.
Bardzo dobrze działający dramat kryminalny, który świetnie pokazuje pracę śledczych, na pierwszym miejscu stawiając na ludzką opowieść. Finał S01 to złoto.
Proszę czekać…