@bodek75
Schematem nie różni się od poprzednich części – … ale to nie dziwi.
Dziwi natomiast to , że nawet mi się podobało.
Nie nastawiajcie się na sci-fi/fantasy ,bo to tylko tło dla dość przeciętnego thriller’a. Obejrzeć można , ale w pamięci nie zapada. – ——————————————————————————————————————————————————————————- dalej nie czytaj , jeśli nie chcesz poznać zarysu fabuły
Możliwy SPOILER
________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Niezbyt pojąłem połączenie zbliżającego się armagedonu z jakimś porąbanym psychopatą , choć wydaję mi się , że chodziło tu pokazanie jak przeżyć , chronić i bronić własną rodzinę , bez względu na okoliczności.
9/10 – Copycat.
Thriller z naprawdę wysokiej półki. Doskonale pamiętam go jeszcze z czasów VHS-u , ale wtedy nie zrobił na mnie aż takiego wrażenia. Widocznie do wszystkiego trzeba dorosnąć.
Kobiety. - Przebiegłe , mściwe , waleczne. Całkiem nieźle i z zaciekawieniem się ogląda. Wątek romantyczny niczego tu nie psuje.
7/10
Kryminał o lekkim zabarwieniu erotycznym , a nie thriller. – Ciężki zawód. Nicole"Barbie"Kidman robi tu za jakąś sex bombę… i chyba tylko o to tu chodziło.
Nie napiszę , że ten film ocieka erotyzmem , bo nie ocieka. Ocieka wysztafirowaną Barbie-Kidman , na którą szkoda patrzeć. Więcej tu rasistowskich odniesień , ale to nie dziwi patrząc na rok jak i miejsce w którym się toczy akcja tego filmu.
Nic tego filmu nie uratowało. Ani przyzwoita obsada , ani końcówka. Nic.
4/10
Poszukiwacze złota w horrorze , który nie poraża. Po prostu nie można już więcej straszyć eksperymentami wojennymi. Przynajmniej nie w takim wykonaniu. – Cóż trudno się zgodzić z opiniami , że film ten wiele zaczerpnął z "Zejścia" i "Eksperymentu SS" , ale jednak troszkę mu brakuje.
A na okładkę jeszcze ta armia samurajów :-) … nie wypadło to najlepiej.
I to zakończenie. Widać , że zabrakło pomysłu twórcom. No chyba , że powstanie część 2-ga.
Cudne kotki. – Dobra koreańska produkcja , która klimatem nie ustępuje swoim japońskim głośniejszym horrorom. Smutnawy koniec jak na ten gatunek.
A…
I znowu dziewczynka o kruczoczarnych włosach. To już chyba jakiś schemat w azjatyckich horrorach.
No i co najważniejsze ten film nie ma nic wspólnego z gatunkiem animal horror , bo można było wyczytać takie zapytania jak "Dlaczego koty zabijały?" Owszem można odnieść takie wrażenie , ale jednak nie jest to wątek główny tego filmu.
7/10
W "Starym kinie" – Nie znam twórczości H.P. Lovecraft’a , a ten film jest dopiero trzecim powstałym na podstawie jego opowiadań jaki w ostatnim czasie widziałem (poprzednie to "From Beyond" i "The Unnamable") i jak dotąd najlepszym.
Co mnie urzekło w "Szepczącym w ciemności" to naprawdę swoisty , niepowtarzalny , mroczny klimat. I ten klimat właśnie podnosi ocenę w moim przypadku , bo ogólnie film mimo , że wciągający to pozostawił mnie z uczuciem lekkiego niedosytu i nawet takiego znudzenia.
Nie oceniam wykonania tych stworów , bo chyba takie było zamierzenie żeby tak wyglądały i pasowały do stylu realizacji tego filmu.
Nawet całkiem przyjemny. – Przejmujący film z wojną wietnamską w tle. Zaskakująca rola Willis’a jak na tamten okres jego kariery.
A jeśli chodzi o dramat … ? To są tu bez wątpienia te wąsy Bruce’a Willisa.
Może się wydawać to i nudne. – Duchy , zjawy , dybuki i dzielny rabin/ksiądz/szaman stawiający im czoła , ale to jest naprawdę dobry horror o egzorcyzmie. I nie marudzić , że sztampowy , oklepany i że oczy bolą od patrzenia.
Ja osobiście polecam i zachęcam do obejrzenia.
Proszę czekać…