@dragoon1984
Jak dla mnie wystarczyłoby: "Gwiezdne Wojny: Skywalker".
W dobie dzisiejszych tłumaczeń tytułów, pominięcie po prostu jednego słowa nie bolałoby tak, jak jego kulawe przetłumaczenie lub nadanie innego zupełnie znaczenia.
Pomijając już fakt, że tytuł, już w samej "macierzy", wymyślono drętwy.
Dobrze, że nie dali – "Wesołe przygody Skywalkera"….
Ja bym widział Lindę, jako nową Ellen Ripley :D
@Bercik022 Otóż to – jak oglądam czarny charakter i zastanawiam się z drżeniem, kiedy wybuchnie i kogoś zaciuka, to znaczy, że jest dobrze :D Zresztą Phoenix na początku mówił, że będzie pracował nad swoją (dobrą) wizją Jokera. I póki co można stwierdzić, że cholera mu się to udało.
Boję się go "tylko" trochę mniej, niż Pennywise’a :D
Wygląda to naprawdę dobrze.
Dziwny jest ten film – jako seria – ani to Matrix, ani Bond, ani Bourne, ani Mission Impossible – ale mam wrażenie, że jest tam wszystkiego po trochu, jednak nie na takim poziomie, jak we wspomnianych filmach – "Wick" kopiuje elementy wszystkich tych franczyz, ale po prostu jakby o pewien poziom niżej. Chociaż sceny z nożami, psami i na motorach dobre, to coś nie potrafię się w to wkręcić i szczerze wolałbym obejrzeć nową część jednego z wymienionych przeze mnie tytułów, niż taki dziwny miszmasz.
@ZSGifMan Chodzi mi właśnie "tylko" o to, że niepodobna do siebie z twarzy i jakby mi ktoś podsunął to zdjęcie (photoshop’owa przesada?) i zapytał – czy wiem kto to – to bym nie odpowiedział, nie wiedząc o tym, że to ona xD
@Michael_Corleone Tylko taka trochę niepodobna do siebie xD
Ooooooo nie – pioseneczki i tańce odpadają – nigdy nie lubiłem tego w bajkach, a co dopiero w filmach aktorskich ;d
@Bercik022 ONI – znaczy "fani" są ZAWSZE niezadowoleni.
Proszę czekać…