@dragoon1984
Myślę, że właśnie prawdziwy Walt się w grobie przewraca. Coś się tam w główkach im poprzestawiało – odpieprzyło od poczucia monopolistycznego smaku – najlepiej niech kupią wszystkie wytwórnie i franczyzy filmowe świata, to się na pewno z wszystkim wyrobią jeszcze bardziej.
Jak to się teraz mówi – JARAM SIĘ :D
No kurde – jest źle – i jeszcze ta muzyka :/ Carrey to już tutaj jest parodią parodii samego siebie :/
A łimbo łej, a łimbo łej, a łimbo łej
Jak dla mnie wystarczyłoby: "Gwiezdne Wojny: Skywalker".
W dobie dzisiejszych tłumaczeń tytułów, pominięcie po prostu jednego słowa nie bolałoby tak, jak jego kulawe przetłumaczenie lub nadanie innego zupełnie znaczenia.
Pomijając już fakt, że tytuł, już w samej "macierzy", wymyślono drętwy.
Dobrze, że nie dali – "Wesołe przygody Skywalkera"….
Ja bym widział Lindę, jako nową Ellen Ripley :D
@Bercik022 Otóż to – jak oglądam czarny charakter i zastanawiam się z drżeniem, kiedy wybuchnie i kogoś zaciuka, to znaczy, że jest dobrze :D Zresztą Phoenix na początku mówił, że będzie pracował nad swoją (dobrą) wizją Jokera. I póki co można stwierdzić, że cholera mu się to udało.
Boję się go "tylko" trochę mniej, niż Pennywise’a :D
Wygląda to naprawdę dobrze.
Dziwny jest ten film – jako seria – ani to Matrix, ani Bond, ani Bourne, ani Mission Impossible – ale mam wrażenie, że jest tam wszystkiego po trochu, jednak nie na takim poziomie, jak we wspomnianych filmach – "Wick" kopiuje elementy wszystkich tych franczyz, ale po prostu jakby o pewien poziom niżej. Chociaż sceny z nożami, psami i na motorach dobre, to coś nie potrafię się w to wkręcić i szczerze wolałbym obejrzeć nową część jednego z wymienionych przeze mnie tytułów, niż taki dziwny miszmasz.
Proszę czekać…