Hania

@Hancia94

Aktywność

Kocia ferajna (1961 - 1962)

9/10 – Jak dobrze, że w moim dzieciństwie Cartoon Network puszczało jeszcze tak dobre bajki.Teraz na tym programie "dla dzieci" lecą jakieś "nowoczesne" bajki, które robią prawdziwe pranie mózgu. Kocią Ferajnę polecam, i to bardzo :) Baardzo stary, animowany serial, lecz jeden z moich ulubionych :]

Adrenalina 2: Pod napięciem (2009)

> dullboy o 2009-07-24 16:24 napisał:
> w dupie byliscie gowno widzieliscie gowno wiecie i tyle wam powiem

słyszałeś o czymś takim jak kultura? grzeczniej może, co? :/ żal mi ciebie i tych twoich "zajebi*tych" tekstów.

Reżyserzy LUDZIE KINA

hm. reżyserzy. moi ulubieni to Roman Polanski i Steven Spielberg :)

Adrenalina 2: Pod napięciem (2009)

> irwitsnajper o 2009-07-12 07:55 napisał:
> Daremny ten film,jak masło maślane pomieszane ze smalcem z dodatkiem musztardy i
> chrzanu-bez sensu!!!

Świetne porównanie ;P Jestem zupełnie po Twojej stronie. Brzydzi mnie ta seria filmów "zbytnio" przepełnionych adrenaliną… ;/ Po 20 minutach oglądania samej Adrenaliny wyszłam z pokoju. Znudziłam się tak jakby i zbrzydło mi to… :( Teraz nie jestem przekonana do drugiej częsci… Jeśli miałabym to oglądac, to trzeba by było zaciagnąc mnie siłą! xD

Pianista (2002)

10/10 – Film, po którym ogarnął mnie szał. Przepiękny, pokazuje w pełni prawdziwe oblicze czasów II Wojny Światowej (moim zdaniem oczywiście). Roman Polanski naprawdę bardzo się postarał. Uwielbiam klimat i charakter tego filmu, jak i jego fabułę. Ucieszyło mnie również to, że reżyser pokazał wszystkie szczegóły ważne w życiu człowieka, m.in. miłosc do grania na pianinie (ogółem sztuki). Oglądałam Pianistę już kilka razy i za każdym razem nie obyło się bez łez… :) Bardzo polecam.

K-PAX (2001)

Mi również bardzo podoba się soundtrack, zdecydowanie podkreśla fabułę filmu. Kevin Spacey jest jednym z moich faworytów w dziedzinie filmów, jego gra jest naprawdę świetna! W takim przypadku bez oponowania musiałam uznac ten film za godny polecenia :) Oglądałam go chyba 3 razy i za każdym razem znajdę jakiś wątek, którego wcale nie brałam pod uwagę ;P Tak samo jak Juskowiak lubię do niego wracac. Jeśli nadarza się okazja obejrzenia tego w publicznej telewizji, to zajmuję telewizor, "chomikuję" zbiory i w pełnym skupieniu siadam przed mój gruby kineskop ;P

Kevin sam w domu (1990)

Miłe wspomnienia dzieciństwa :) – Świeetna komendia… to dla mnie była kiedyś ;) Bardzo przepadałam za tym filmem, jednak teraz, kiedy co roku przed świętami słyszę w Polsacie o Kevinie, to natychmiast zmieniam program. Zaczęło mnie do brzydzic, jednak nie powiem, że film ten do niczego się nie nadaje… ;P Może byc -6/6.

K-PAX (2001)

10/10 – Film jest bardzo ciekawy, nie zawsze do końca zrozumialy, więc daje dużo do myślenia. Bardzo przyjemny klimat, ciekawe dialogi, a fabuła całkiem zaskakująca.. Polecam :)

Egzorcyzmy Emily Rose (2005)

> justangel o 2009-07-16 22:14 napisał:
> Hancia, powiem szczerze, że nie rozumiem zupełnie Twoich dylematów. Albo lubisz
> horrory, boisz się na nich ale chcesz je oglądać i oglądasz, albo się boisz za
> bardzo i sobie odpuszczasz.
> I nikt Cię nie powinien przekonywać, sama powinnaś wiedzieć co dla Ciebie dobre.
> No ewentualnie skonsultuj to z lekarzem specjalistą;)

no dobra… w sumie mogłam nie zaczynac tego tematu… do mnie pasuje ta druga opcja: boję się za bardzo i sobie odpuszczam. akurat ta opcja pasuje do tego horroru. ogólnie lubię horrory i je oglądam. ale akurat do obejrzenia Egzorcyzmów Emily Rose mam pewne wątpliwości. to takie dziwne? każdy człowiek miał wielką chęc sięgnąc po cos, ale bał się późniejszych skutków. to coś jak małe dziecko chcące ukrasc batonika ze sklepu, jednak wie, jakie potem moga byc tego skutki. tutaj ja jestem tym małym głupim dzieciakiem, a batonik to film. wiem, trochę głupie porównanie, ale na nic lepszego mnie nie stac ;P dobra, temat zamknięty, nie ma po co tego dalej drązyc.. każdy rozumie moje obawy na swój sposób.
pozdrawiam

Egzorcyzmy Emily Rose (2005)

> Darth_Artur o 2009-07-16 20:27 napisał:
> Ja już nawet pomijam konkretne przykłady, chodzi mi o ogólną myśl. Od małego
> (religia zaczyna się od zerówki, a jak ktoś ma religijnych rodziców to może
> wcześniej zaczynają edukować dziecko) wpaja się ludziom fakt istnienia zła pod
> postacią szatana, demonów i w ogóle inne czary mary. A jak się coś miało wpajane
> całe życie to potem trudno się tego wyzbyć. Dlatego takie filmy mogą oddziaływać
> nawet podświadomie.
> A poza tym niektórzy są generalnie strachliwi i podatni na sugestie, więc na
> nich siłą rzeczy takie produkcje wpływają.
> Ja generalnie pewnie jakbym musiał, to bym obejrzał, ale horrory jako gatunek
> mnie nie interesuje. Chyba, że jakieś takie hmmm, inne. np. lśnienie mi się
> widziało, ale to ze względu na główną rolę albo silent hill – tu z kolei mi się
> klimat podobał, wygląd świata itp. A tak tylko po to żeby się bać to nie.

aha, rozumiem.. ja horrory oglądam się głównie, żeby pobac, ale tylko przez chwilę, nie chcę miec potem jakiś dziwnych fobii… a przy Egzorcyzmach Emily Rose właśnie tego najbardziej się obawiam…

Proszę czekać…