@JakubWyklety
Niczym nieskrępowana fantazja, Potęga wyobraźni której nie są w stanie zastąpić najbardziej zaawansowane technicznie efekty specjalne.
Ewangelia Gibsona oferuje nieludzkie tortury, morze nienawiści i wypaczenie bublijnej symboliki Jakieś to nie chrześcijańskie.
Dokonawszy gwałtu na prawach autorskich, kIRk wykorzystał film jako teledysk swojej epki, tworząc przy tym małe arcydzieło.
Chyba nieco (średnio o dwie gwiazdki) wyolbrzymiacie wady. Powrót cyberpunku z przeszłości do teraźniejszości.
Po napisach, ekipa przeprasza i prosi o wyrozumiałość. Niestety nie dotrwałem do napisów, a wycierpiałem wiele.
Świetny oldschoolowy klimat. Raczej hołd złożony dotychczasowym dokonaniom, niż pełnoprawny ciąg dalszy cyberpunkowej opowieści.
Ponoć kultowość zawdzięcza wielkim skorpionom i realnemu pojazdowi opancerzonemu. Fakt robią wrażenie i dziś.
Od niepamiętnych czasów oznaczony "umrę jak nie zobaczę", teraz po wszystkim, pozostawia po sobie dziwną pustkę.
Rezygnuje z fotorealizmu w przedstawieniu wojny. Ciekawy pomysł narracji. Wyraźnie podszyty gorzką ironią, pełen wymownych scen.
jeden z ostatnich filmów wojennych odwilży przed Uchwałą Sekretariatu KCPZPR w sprawie kinematografii.
Proszę czekać…