No i co? Kicha! Nic nie mogę obejrzeć, bo "film został usunięty przez użytkownika"… na You Tube też! No to co z tym kotem, tzn. z klipem? Nie chcę czekać do stycznia:)
A do tego Banderas….
Może rzeczywiście nie ma o co kruszyć kopii, bo prędzej czy później się okaże, ale… nikomu nie przyszło by chyba do głowy nazywać lekarzem, architektem, mecenasem kogoś, kto nie ma odpowiednich kwalifikacji i stosownego dyplomu. Dlaczego zatem w tej branży tak właśnie jest? (pytanie retoryczne!) Może należało by stworzyć odpowiednią kategorię z nazwą włącznie, np. in spe aktor lub coś w tym stylu! W końcu mamy tylu specjalistów od radosnej twórczości w dziedzinie neologizmów, tudzież pseudo-neologizmów:) Co ja na to poradzę, że mnie to irytuje!
Mnie zaś z Jej filmografii wzrusza najbardziej "Serce matki"… Piękny film… Szkoda, że nie wraca się do tego… Dawno temu w starym kinie Jerzego Janickiego i przedwojenna klasyka…
Dość dawno oglądałam ten film… no nie powiem, że przed wojną:) Wrażenie zaiste robi duże. Łezkę uroniłam też! Szkoda, że dzisiaj w rodzimej telewizji całkowicie ZREZYGNOWANO z przedwojennej kinematografii – klasyki filmu polskiego. Brakuje takich pięknych wzruszeń…
Temat może drażliwy, ale ja tego dylematu nie mam. Aktor to przede wszystkim profesjonalista, a więc artysta (magister sztuki!) o ukierunkowanym wykształceniu i "szlifie" na deskach scenicznych, tudzież w filmie… Chociaż ten szlif zdobywa się przede wszystkim w teatrze. Globisz – 3 razy tak! A bracia xero M. – amatorszczyzna w kiepskim wydaniu! Naturszczyki! Chociaż paru dobrych naturszczyków w polskim filmie było, ale oni (bliźniacy!) i paru innych serialowców, którzy uważają się za aktorów? Nigdy w życiu! Nie obrażajmy więc aktorów z prawdziwego zdarzenia nazywając ich mianem… tych, których w serialach mamy nadmiar! Nie każdy, komu zdarzyło się zagrać w serialu czy nawet filmie, od razu jest aktorem! A to, że nastolatka, o której mowa, pozwoliła do siebie mówić per pani, to świadczy o… nie chce mi się dłużej nad tym rozwodzić:)
Może jeszcze do tego wrócę…
Też nie mam i nie żałuję:) "Mała strata, krótki żal". O filmie więc nie dyskutuję, tylko o "nobilitacji do stanu aktorskiego"…
A to szkoda, bo mnie wręcz przeciwnie:) Lubię filmy Kazana, a przede wszystkim dramat Tennessee Williamsa (i paru innych klasyków amerykańskich np. Artura Millera), a do tego genialne role Marlon Brando… Vivien Leigh.
Tak, tak to prawda! Wspaniała aktorka! Odeszła w kwiecie wieku, mając zaledwie 54 lata! Mnie najbardziej utkwiła w pamięci z filmów "Przeminęło z wiatrem" i "Pożegnalny walc", chociaż inne kreacje są równie wspaniałe, chociażby "Anna Karenina" czy "Tramwaj zwany pożądaniem"…
Rozpiska jest taka, że jest się profesjonalistą albo amatorem, a na pewno nie jest się aktorem w wieku lat 16. po jednym serialu, że o maturze nie wspomnę:) A ilu trzeba lat, aby adept Akademii Teatralnej albo PWST stał się aktorem z prawdziwego zdarzenia, pewnie, że nie ma na to reguły, a najlepiej zapytać profesjonalistę… Kazimierz Kaczor kiedyś powiedział, że dopiero po 15 latach wykonywania zawodu… A z tym dzieckiem to niegłupi pomysł, bo w końcu to jeszcze dziecko:)
Dziwi mnie bardzo, że szesnastoletnią dziewczynę, która zagrała w serialu, określa się od razu mianem aktorki. Choćby nie wiem jak wspaniale to zrobiła, do aktorstwa droga daleka! Czy nie jest to gruba przesada z taką nobilitacją? Może ma talent, może ma intuicję – nie przeczę, ale do prawdziwego aktorstwa jeszcze daleka droga! Nie stawiajmy więc znaku równości między profesjonalistami i amatorami.
Śmieszne jest zaś to, że do nastolatki przeprowadzająca z nią wywiad dziennikarka zwraca się per pani. Trochę to sztuczne i pretensjonalne.
Proszę czekać…