I oto nastała rewolucja. Tytułowa scena robi wrażenie. Dużo wątków komediowych i powalająca muzyka. Niby fajne, a badziewne.
Uroczo i sentymentalnie. Bardziej wczuwać się w postaci 70-cioletnich starców niż rówieśników. Coś jest chyba ze mną nie tak. Trzech wspaniałych :)
Życie kobiety jest ciężkie. Tabuny mężczyzn, niezależnie od wieku szukają okazji by zaliczyć kolejną "szparkę’. Co gdyby panie mogły się przed tym bronić?
Pomimo tego, że irytuje mnie marihuanowe lobby w dużej ilości filmów, to co teraz zobaczyłem pozwoliło mi się trochę pośmiać i zrelaksować przed pracą. Na plus.
Jego konwencja pozwala mi tylko na krótkie stwierdzenie "nie podobał mi się, bardzo". Na nic więcej z mojej strony nie zasługuje.
W sercu mnie zabolało jak się okazało to co się okazało. Najważniejsze to nakłonić, sprzedać, kupić. Liczy się gra pozorów, a nie to co ma rzeczywiste znaczenie
Najzwyklejsza autoparodia. Królował przesadyzm. Karty są już chyba zgrane. No i pytanie gdzie według twórców leży Czarnobyl? Chyba nie na Ukrainie.
Jestem jak pies spuszczony z łańcucha. Nawet wojskowe myśliwce nie stanowia dla mnie przeszkody. Jadę Ci wpierdolić. To ja John McClane. Yippee ki-yey!
Ojojojoj! Gdy Norton robił tą swoją nieszczęśliwą minkę to i mnie również robiło się tak strasznie smutno :(
Lubię Apatowa. Jego filmy wydają się wyjątkowo szczere. Tak jakby składał coś w rodzaju samokrytyki. Wbrew pozornej powierzchowności są one mądre.
Proszę czekać…