Aktywność

Pearl (2022)

W końcu nadrobione no i muszę przyznać, że był to zaprawdę interesujący seans. Podobał mi się on nawet bardziej od X. Przede wszystkim trzeba wspomnieć o tym, że różni się od mocno od tamtej produkcji. Zupełnie tak jakby te filmy nie były ze sobą w żaden sposób połączone. Tym razem nie mamy do czynienia ze slasherem, zamiast tego Ti West zaserwował film psychologiczny z elementami horroru i to taki z rodzaju bardzo niepokojących. Mia Goth swoją kreacją przebija to co pokazała w poprzedniej odsłonie, a już tam była świetna. Rewelacyjny występ aktorski to był a ten monolog, który w pewnym momencie się pojawia, czapki z głów. Rzeczą, która zrobiła na mnie duże wrażenie podczas seansu to stylistyka tego filmu. Jestem pewny, że gdyby go nakręcono w czerni i bieli to jeszcze by na tym zyskał. Nie zabrakło też tutaj scen gore. Co prawda było ich mniej, ale jedna z nich po przez sposób w jaki została zaprezentowana zrobiła na mnie duże wrażenie. Bardzo ciekawy montaż został w niej zaserwowany. Jeżeli chodzi o samą historię to ta kręci się wokół pogoni za marzeniami oraz ucieczce od szarej rzeczywistości. Jest ona dobrze oraz sprawnie poprowadzona i dużo też zyskuje dzięki grze aktorskiej głównej gwiazdy tego filmu, o którym już wcześniej wspomniałem. Czekam teraz mocniej na MaXXXine i tego czym tam zaskoczy Ti West.

Kula w łeb (2012)

Oglądając ten film czuć w nim było taki vibe kina akcji lat 80 i 90. Z racji tego, że uwielbiam taki rodzaj kina to bawiłem się na nim wyśmienicie i żadne głupotki typu walka na topory strażackie mi nie przeszkadzały

Pszczelarz (2024)

Prosta i niespecjalnie skomplikowana historia. Ma jednak w sobie potencjał na pociągnięcie dalej i stworzenie kolejnych części. Nie ona jednak odgrywa tutaj główną rolę. Pierwsze skrzypce gra tutaj efektowna akcja i widać, że twórcy mocno skupili się na tym elemencie filmu, bo prezentuje się on wyśmienicie. Statham widać, że w formie co cieszy.

Mogambo (1953)

Prosta historia miłosnego trójkącika, ale dość sprawnie opowiedziana i do tego dobrze zagrana, a wszystko to w plenerze pięknej i dzikiej Afryki.

Władca Lalek 2 (1990)

No i ta część podobała mi się dużo bardziej od nudnej w wielu momentach jedyneczki. Tutaj w końcu się dzieje coś ciekawego i też dostajemy całkiem udane rozwinięcie genezy tytułowych laleczek. Te po raz kolejny prezentują się na ekranie rewelacyjnie. Pojawia się też nowa laleczka, która potrafi nieźle podgrzać atmosferę. Teraz jestem naprawdę ciekaw kolejnych odsłon tej serii.

Cerberus: Strażnik otchłani (2005)

Puszek z Harrego Pottera prezentował się znacznie lepiej od tego czegoś. Mimo wszystko jakiś poziom to prezentowało i szło w miarę bezboleśnie oglądać.

Wojownicze Żółwie Ninja: Wyjście z cienia (2016)

Drugi raz to samo tylko z inną historią, nowym złolem i dodanymi nowymi postaciami. Jako film rozrywkowy się sprawdza choć lepiej bawiłem się przy jedynce. Krang wypada słabiutko jako główny przeciwnik.

Abigail (2024)

No i na taki film o wampirach czekałem już od dłuższego czasu. Bawiłem się na nim wprost wyśmienicie. Jest krwawo i momentami brutalnie czyli tak jak lubię. Równocześnie nie zabrakło również trochę humoru. Niby coś podobnego już dostaliśmy w Ready or Not, ale jeżeli mam być całkowicie szczery to wolę tą produkcję. Pewnie wynika to po trochę z mojego zamiłowania do wampirów. Jest tutaj parę scen, które zrobiły na mnie duże wrażenie, chociaż tak po prawdzie to cały film to zrobił. Także gorąco wszystkim polecam sprawdzić go, na pewno się nie zawiedziecie i miło spędzicie przy nim czas. Na koniec jeszcze wspomnę tylko o obsadzie. Każdy bez wyjątku spisał się tutaj bez zarzutu i każdego z bohaterów na swój sposób polubiłem, co też wpłynęło na to, że ciekawiej mi się oglądało ich zmagania. Poproszę więcej takich filmów.

Władca Lalek (1989)

Przez większość czasu wieje tutaj nudą i nic ciekawego się nie dzieje. Dopiero bliżej końca jak laleczki zaczynają robić swoje to jest ciekawiej. W ogóle wygląd tych lalek przypadł mi do gustu, no i też w ruchu prezentują się naprawdę dobrze. Jest to bez wątpienia największy plus tego filmu. Szkoda, że cała reszta nie trzyma takiego poziomu.

Wojownicze Żółwie Ninja (2014)

Film typowo rozrywkowy mający oczywiście swoje problemy ale nie będę ukrywał, że nawet pomimo ich bawiłem się na nim dobrze. Swoje też może zrobiło to, że nie miałem jakichś dużych oczekiwań przed seansem. Zacznę może od problemów tego filmu. A więc tak:
- Z czterech żółwi tylko Raphael dostaje jakiś ciekawy wątek i jest najlepiej poprowadzoną postacią.
- Mechaniczny Shredder mimo, że prezentuje się kozacko to jednak mały zawód. Wolałbym klasyczną wersję.
- Intryga jakoś specjalnie nie porywa i nie zaskakuje.
- Megan Fox podobnie jak w Transformerach sprowadzana jest trochę do roli Candy Eyes.
To wymieniwszy przejdę teraz do tych lepszych elementów tego filmu, a mianowicie sceny akcji i luźny ton całości. Na ekranie dużo się dzieje, wszystko to robi dobre wrażenie i dostarcza to czego po takim filmie można oczekiwać czyli po prostu dobrej i odmóżdżającej rozrywki. Od czasu do czasu zarzucony jest jakiś żarcik, raz lepszy a czasem gorszy. W dalszym ciągu wolę wersję z 1990 roku, ale czas przy tym filmie uważam za dobrze spędzony.

Proszę czekać…