Jedna z tych serii, w których włączasz kolejny odcinek bo fabuła tak ciekawa i wciągająca. Świetnie trzyma w napięciu.
Gorszy niż 1 sezon,ale nieznacznie.Trzeci podobno słabiutki.Zostały Railguny.Accelerator dalej gra w innej lidze niż reszta postaci.
Cudowny 6 ep zmył złe wrażenie po chaotycznych dwóch poprzednich.Bardzo podobne do Bungou Stray Dogs.Trochę naciągam,ale za bezbłędny ending muszę.2 sezony.
Trochę nie wie w którą stronę chce iść.Za dużo tej zakonnicy.Za postać Acceleratora nie dam niżej.Dam 8 bo przyjemność z oglądania pierwszorzędna.1 op wybitny.
Było gorzej od pojawienia się Dzika i Zenitsu ale od 16 odcinka jest wprost wybornie i wyrosło przynajmniej dla mnie najlepsze anime roku.Ending roku.
Gorsze od bardzo podobnego Hunter x Hunter ale i tak zajebiste.Arc z turniejem miazga.3 miejsce wśród shounenów u mnie.
Całość.Ogólnie nie zasługuje na tę ocenę ale dam ją bo nie było kolorowych włosów a na nie jestem uczulony.Kaganiec Netflixa uciążliwy musi być dla każdego.
S1-8 S2-8,5 S3-8 Bones ma lepsze produkcje(FMA i FMA B,Darker Than Black,Noragami,BNHA) ale ten też w niczym im nie ustępuje(no może trochę).
Mógł powstać w 2014 roku zgrałby się wtedy idealnie z Igrzyskami Olimpijskimi w Soczi.Trochę ofiara fandomu jak kiedyś Kuroshitsuji.
Przednia zabawa.Szkoda,że Robina nie zagrał Mel Gibson.Freeman i Rickman bawią się swoimi rolami,a Costner za bardzo bierze ją do siebie.
Proszę czekać…