Ech… Kolejna kalka niewydarzonego potomstwa "Co się zdarzyło Baby Jane?". Tylko zamiast Bette Davis Elizabeth Taylor.
Stylowy francuski kryminał z czasów, kiedy Francuzi jeszcze potrafili kręcić filmy. Szkoda tylko, ze nie z Alainem Delonem…
Film strasznie pretensjonalny. Efekciarski montaż, fatalnie dobrany główny aktor, głowna bohaterka – idiotka. Jedyny plus za strażników.
Spodziewałam się czegoś lepszego. Film próbuje objąć zbyt duży okres czasu i stąd wyraźne pęknięcie i spadek tempa w drugiej części.
Kiepski. Fatalnie nakręcony, trzęsąca się kamera, bohaterowie, o których nie wiadomo skąd się wzięli i kim są.
Te trzy minuty kręcone w Prypeci, dla których oglądałam ten film, mogłam sobie spokojnie zobaczyć gdzieś na youtubie.
Wyjściowy pomysł tak idiotyczny, że wszelkie myślenie podczas filmu jest niewskazane. Ale jak już się przestanie myśleć, to ogląda się w miarę OK.
Demoniczny dziadek jak z zupełnie innego filmu. Chyba chciałabym zobaczyć ten film zamiast "Linczu".
Gwiazdki tylko za klimat pustego osiedla i sklepu, bo rzekomy dylemat co jest prawdą, a co urojeniem można wydedukować już w pierwszych minutach filmu.
Chyba jednak nie przepadam za murzyńskim kinem społeczno-obyczajowym. Zwłaszcza kiedy stara się być jeszcze "artystyczne".
Proszę czekać…