@majak01
Tyle zamieszania o nic. Przeczytałem argumenty za i przeciw i stwierdzam, że zwolennicy usunięcia tej postaci z bazy danych mijają się z celem. Co zmieni to, że nie będzie widniał na stronach fdb? Zdaje się, że jedynie zadowoli to kilka osób popierających ten pomysł. Bo jeżeli chcecie wymazać go z kinematografii to musicie walczyć raczej o to, by nie pisano scenariuszy, w których on gra kluczową postać lub nie robiono filmów dokumentalnych o II wojnie światowej. Kiedyś widziałem program o malarstwie Hitlera i słyszałem o licytacji jego obrazów. Tam też będziecie sie bulwersowali, że człowiek tak okrutny porównywany jest z artystami, nazywany malarzem? Jak dla mnie to walka z wiatrakami, bo jak nie tutaj to gdzie indziej będzie widniał na stronie o tematyce filmowej. Nie da się go wymazać z świadomości ludzi. Poza tym, co z tego, że jako postać z świata filmu zostanie usunięty skoro będzie widniał w opisach setek filmów, a jego wizerunek będzie do zobaczenia w ich galeriach?
Kurcze, dzisiaj jak byłem w kinie leciała zapowiedź tej produkcji, na prawdę wywarła na mnie duże wrażenie. Czekam z niecierpliwością.
Jestem już po seansie.
Jeżeli chodzi o techniczną stronę filmu to sprawa wygląda następująco: 3D towarzyszy nam przez cały pokaz. Efekty na prawdę cieszą oko i porównując je do tych, które widziałem w "Krwawe walentynki 3D" są na większym poziomie. Niektóre tylko wydają się sztuczne, ale jest to już czepianie się detali.
Biorąc pod uwagę scenariusz to jest to oczywiście odgrzewany kotlet – dokładnie identyczny schemat co w poprzednich częściach. No ale czego się można było spodziewać… Sceny śmierci w sumie dość wymyśle i różnorodne, choć niektóre to po prostu bajeczka.
Generalnie warto zobaczyć ten film w kinie, choćby ze względu na same efekty 3D. Miłośnicy serii też nie będą zawiedzeni.
Pozdrawiam.
Co do Adrenaliny 2 to zgadzam się z Tobą – porażka po całej linii, ale pierwszą część bardzo sobie cenię. Myślę, że Statham skończy jak wielka gwiazda, o której każdy miłośnik filmu będzie dobrze pamiętał i kojarzył ze świetnymi rolami. Pewnie na starość zacznie grać mniej ważne postaci, ale na rynek DVD nie zejdzie.
> muniez1 o 2009-09-04 09:29 napisał:
> nie rozumiem fascynacji Stathamem. zagrał w kilku dobrych filmach (u Ritchiego
> nie licząc Revolveru, Włoska i Angielska robota i coś tam jeszcze) Reszta to
> kino akcji średnich lub niskich lotów. Przecież Adrenalina to jest jeden wielki
> teledysk, ze scenariuszem pisanym pięc minut przed kręceniem scen. Beznadzieja.
> Death Race to samo. Seria Transporter niewiele wychyla się poza ten poziom.
> Faktycznie brakuje jeszcze żeby Ritchie zrobił z nim musical.
> Na szczęście "Komórkę" oceniam jako jeden z tych pozytywnych
A ja nie rozumiem tej w zasadzie ostrej krytyki co do jego osoby. W argumentacji podałeś swoje opinie na temat filmów, w których grał, a nie jego osoby i zagranych ról. Oglądałem praktycznie wszystkie filmy z jego udziałem i śmiało mogę powiedzieć, że to aktor z wielkim talentem. Idealny filmowy twardziel- zarówno z wyglądu jak i charakteru. Mało kto potrafiłby wcielić się w rolę Cheliosa z "Adrenaliny" i wykreować ową postać w tak przerysowany i mistrzowski sposób jak on. Z resztą ról jest podobnie. Odradzam jedynie "Dungeon Siege: W imię króla"
Wybieram się dzisiaj na to do kina, więc po powrocie będę Ci to mógł ładnie zobrazować. Sądzę, że jest to tylko częściowo film 3D, ale zobaczymy.
> juskowiak o 2009-09-03 23:14 napisał:
> Facet, to nie jest przeciez horror ani film grozy.
> poczytaj najpierw o filmie, zanim ruszysz do kina.
A co jest napisane w gatunkach na stronie filmu?
Opis dystrybutora też sugeruje, że jest to film grozy.
Pewnie, że lubię ale jakoś kompozycja gore i pseudo poetyckości mi nie podchodzi.! Scena z obcięciem sobie przez tą kobietę łechtaczki na pewno utkwi mi w pamięci, lecz film jako całość nie.
PORAŻKA – Dawno nie udzielałem się na forum (głównie z braku czasu) i niestety przyszło mi zacząć od owej produkcji. Z ogromnym entuzjazmem czekałem, aż "Antychryst" pojawi się na ekranach naszych kin i w końcu będę mógł go osobiście zobaczyć. Wedle wielu zapowiedzi sugerujących, iż będzie to znakomity film grozy, gratka dla miłośników gatunku, podszedłem do niego z takim właśnie nastawieniem. Jednak to co zobaczyłem zmieniło całkowicie te poglądy. Generalnie dotrwałem może do 50 minuty i nawet nie próbuję się zastanawiać nad głębią tej produkcji – umówmy się, w rasowym horrorze głębokie mogą być co najwyżej rany. Zapominając na chwilę, że to horror, starałem się zastanowić ile w tym dramatu. Cóż… nie wiele. Faktycznie, obraz porusza poważny temat, lecz cała ta dziwna otoczka i sposób przedstawienia problemu jest absurdalny i wręcz żenujący. Pierwsze minuty dają jasno do zrozumienia, że mamy do czynienia z "poetycką twórczością", której interpretacja jest niezwykle trudna, a jej próba bezsensowna.
Z przykrością NIE POLECAM NIKOMU. 1/10
> Czudi o 2009-08-28 16:19 napisał:
> Bardzo fajne.
> Mam pytanie czy u innych jest jedynka przy skrzynce? Nie mam żadnej wiadomości,
> a mam taką informację
Tez mam jedynkę i brak nowych wiadomości.
Proszę czekać…