@majak01
Wyspa cienia i resident evil najllepsze?? U mnie to się nawet w najgorszych filmach nie lokuje. Te filmy to totalne dno. Resident jeszcze przejdzie jeśli patrzeć na niego jak na film akcji, ale wyspa cienia… lepiej nie mówić.
Moim skromnym zdaniem "Bękarty diabła" są zdecydowanie gorsze od poprzedniej części.
Hmm… – No cóż, najgorsza z 3 części/wersji tego filmu. Niepotrzebnie uśmiercili bohatera, który w poprzedniej produkcji wyszedł cało. Największym plusem filmu jest moim zdaniem postać autostopowicza, aktor idealnie nadaje się do tej roli, zagrał prawdziwego świra, przez co film dużo zyskał. 6/10
Niezły… – Fajnie zrobiony, trzymający w napięciu film. Jednak gorszy od swojego pierwowzoru. W tej wersji jest wiele niepotrzebnych moim zdaniem scen, w których nic się nie dzieje; jak to w nowych wersjach starych filmów bywa są one lepsze pod względem efektów- nie wiem czy to dobrze, czy nie- z 1 strony tak, ponieważ sceny są bardziej realistyczne, z 2 zaś nie, bo ktoś może powiedzieć, że ta stara wersja jest w ogóle nierealistyczna, a przez to do niczego. 8/10
Dobry – Jeden z lepszych w swoim gatunku. Spodobała mi się, jakby to określić, ciągłość akcji, stale trwające napięcie, niemał nie było nudnych chwil, zbędnych dłuuugich dialogów. I o to chodzi. 9/10
Pozdrawiam
Jeśli chodzi o moje ulubione horrory to odpowiedź na to pytanie znajduje się tutaj : http://fdb.pl/tb11055,The,best,of….html . Zapraszam do wpisania się ;)
Ostatnio często wracam do "Teksańskiej masakry… 3" na prawdę fajny film, można zobaczyć w nim Viggo Mortensena w jednej z jego pierwszych ról (chyba 5-6 film, w którym grał). Podoba mi się wydanie DVD, zawiera 2 wersje "dzieła" – ocenzurowaną i bez cenzury, a także wiele fajnych dodatków.
Poza tym czasami powracam do "Cannibal Holocaust", "Dom 1000 trupów" i takie tam.
Pozdrawiam :)
co roku więcej:P:P
A tak serio to 19 w marcu skończyłem.
Pozdrawiam :)
Moim zdaniem współczesne filmy poprostu są na czasie; trafiają w zapotrzebowanie. Co raz to mniejsza ilość ambitnych produkcji wynika z tego, że ludzie nie mają czasu na myślenie, na zastanawianie się, doszukiwanie ukrytych wartości, przesłań. Kiedy wracamy z pracy czy szkoły nie chce nam się już więcej dumać, codzienność jest i tak bardzo wymagająca, męczy nas. Do kina idziemy więc z nadzieją, że odpoczniemy, obejrzymy ciekawy film naszprycowany efektami. Osobiście mnie to jednak martwi, bo uwielbiam ambitne kino, filmy po obejrzeniu których długo się zastanawiam nad poruszanymi w nich tematami.
Muszę się zgodzić z tym, że Wzgórza są jednym z lepszych horrorów ubiegłego roku. Jednak jako fan Leatherface’a wybieram Teksańską. Natomiast jeśli chodzi o "Silent Hill" to według mnie jest to mało straszna, nieudana produkcja. I chyba nikt już nie zmieni tego zdania.
> Perfik o 2007-09-05 22:41:49 napisał:
>
> "Silent Hill" to przy wszystkich horrorach z 2006 roku arcydzieło…
Z tym się nie zgodzę akurat. "Teksańska masakra piłą mechaniczną: Początek" jest według mnie zdecydowanie lepsza.
Proszę czekać…