Przeciętny. Dobry reżyser i naiwny, dziurawy scenariusz. Scotland Yard był zawsze wylęgarnią kinowych "genialnych" przygłupów. Fajna obsada.
Perwersje, nekrofilia, wyzysk w pracy, zdecydowanie za długie ujęcia, ładny kolorystycznie. Dramatyczna końcówka z wściekłą lesbijką, kumpelami i "komentarzem"
Świetny aktorsko, długi, może nawet zbyt długi. No nie ma się do czego przyczepić choć brakuje lepszych zdjęć. Przypomina w logice Niebo i Piekło od Kurosawy.
Chyra daje radę. Końcówka jest tak abstrakcyjnie genialnym wywodem że brak słów, Lem byłby pod wrażeniem. Norman Leto to jakiś mistrz znikąd.
Fajna końcówka, świetny przykład walnięto-niezdecydowanej kobiety. Dobre kino. Taka mnogość uczuć w jednym wagonie. Bezcenne sceny para na końcu i pielgrzymka.
Dobra obsada, takie kino dla małych chłopców z dużymi zabawkami sterowanymi przez fanatyków. Okropna pompatyczna muzyka nie schodząca z tła. Niewiarygodny
Akcja z szubienicą to jest majstersztyk. Niektóre żarty, szczególnie z osłem to za wysoka półka jak dla mnie, żenada welcome. Dobry, przerysowany do granic.
Kopie po jajach. Mnóstwo odniesień i alegorii do sztuki etc. ale czy jest w tym głębia? Na pewno świetnie ukazał naszą hipokryzję oraz swoją gigantyczną Pychę.
Dam plusa za rykoszet i stary klimat. Nie mogę się przekonać do tej postaci, zawsze wydawała mi się prymitywna w złym znaczeniu tego słowa. To nie jest NOIR.
Taka tam nowa ewangelia według lesbijek. Plus za "młodziutkie" dziewczyny liżące się na ekranie. Tytuł? Thelma ze stygmatem: kobiety które nienawidzą mężczyzn.
Proszę czekać…