Świetne historie osadzone w pozornie nudnym pomyśle. Utrzymany w zabawnym tonie a na dodatek bawi i uczy. Jedyny zjadliwy film Jim’a J. do wielokrotnego seansu.
Jak dla mnie lepsza wersja od tej z '62, ale to zapewne przez brak znajomości Nabokowa. Można liczyć na Jeremy'ego. Zweryfikuję ocenę po przeczytaniu .
Ani zły ani dobry. Poprostu mega słaby. Scenariusz i dialogi nijakie. Są małe smaczki ale to za mało. Fajnie, że więcej dramatu niż komedii. Głupawy.
No nie mógł być bardziej przewidywalny. Chłoptaś z marynarki, dziewczyna z baru dla Navy, słaba kobieta, przypadkowe dzieci.Na plus realistyczne etapy szkolenia
Mówi się bądź jak woda albo bambus lecz Erika jest gdzieś daleko za linią normalnej zdrowej psyche. Tyle skrzywień i dramatu jednostki. Ciekawa propozycja.
Krystyna to dobra, wspaniała i głupia kobieta. Znam to z autopsji. Tak jak mówił Kuba "To nic nie pomorze". Dobrze nakreślony typowy pijak i jego otoczenie.
Stare śródtygodniowe kino z dreszczykiem. Operator do spółki z montarzystą powinien dostać piwo, pizzę i oscara.
Zdecydowanie przeceniony ale historia się fajnie rozbudowuje. Zakończenie jest tak niemożliwe, że zakrawa na fantastykę i nie chodzi tu o sen.
Młody Poirot w stylu Chaplina szuka krwiożerczego chwasta który wpada w tryb Berserk przy muzyce Mozarta. Takie rzeczy tyko w czeskim kinie.
Jaki kraj taki "Florida Project" . Niezwykle prosta historia okrojona ze wszystkiego. Daję (+1) za dziewczyny i iskiereczkę. Morze jak w 400 batach XD.
Proszę czekać…