Post apo a klimatach sielankowych, nie da rady? Otóż da. Klasyczny dramacik z tego okresu tyle że z końcem świata w tle. Dłuży się i śmieszy to co nie powinno.
Spać, spać spać! Cóż za nudne bzdury.
Głębsze rozkminy w post apo. Moskwie. Dobra scenografia, zniszczenia po wojnie jądrowej (na przedmiotach i ludziach) ukazane świetnie. Niestety mocno nużący.
Ludzkość cofa się w rozwoju do momentu w którym główną rozrywką są walki gladiatorów. Mocne 1.
Klasyka post apo, niestety kino klasy B. Momentami wyczuwalny klimat wojny jądrowej na plus.
Amerykanie dają odpór inwazji znieczulicy z kosmosu (czyt. ZSRR). Ciekawy pomysł, aczkolwiek film rozkręca się powoli i początek nuży. Dobre ostatnie 20 minut.
Poszukiwania dobrego post apo jak zwykle kończą się fiaskiem.
Dawno nie widziałem tak niesamowicie nudnego filmu. Nie wykazałem zainteresowania praktycznie żadną sceną. Zamiast aktorów dębowe pieńki były by lepsze.
Liczyłem na 90min prymitywnego humoru a dostałem tylko kilka scen. Po co te poważne sceny? Komediodramat dla J.Smitha z Arkansas
Refn robi z filmu teledysk o przemocy (jakże by inaczej :). Hardy świetnie pasuje do roli. Film podobny do Choppera A.Dominika, ok ale do OGF daleko :)
Proszę czekać…