Mówiąc krótko, żołnierze kontra faceci w gumowych kombinezonach. 5
Fani filmów klasy B, gumowych potworów i eksperymentów genetycznych szykujcie się, gdyż nadciąga "The Lair", hybryda horroru/SciFi i kina wojennego, mająca miejsce we współczesnym Afganistanie.
Brytyjska pilot zostaje zestrzelona nad Afganistanem. Ścigana przez talibów trafia do opuszczonego bunkra, gdzie przeprowadzano eksperymenty genetyczne. W wyniku strzelaniny pomiędzy nią a talibami, zahibernowane dotąd potwory wracają do życia. Sinclair udaje się uciec i dotrzeć do amerykańskiej bazy, ale monstra podążają za nią.
Bądźmy szczerzy, każdy pomysł na horror/SciFi o radzieckich albo nazistowskich eksperymentach już sam w sobie ma coś, co przyciąga widza. Problem tkwi jedynie w jego rozwinięciu i detalach. Niestety, to właśnie sprawia, że większość tego typu projektów przepada w nijakości i tandecie lub całkowitej porażce. "The Lair" niestety nie jest wyjątkiem, gdyż praktycznie całkowicie zaprzepaszcza swój potencjał. Po odpowiedzialnym za reżyserię i scenariusz Neil Marshall oczekiwałem czegoś znacznie lepszego, zwłaszcza mając w pamięci takie tytuły jak Dog Soldiers czy Zejście. Tym razem jednak zamiast błyskotliwego horroru otrzymujemy jedynie przeciętniaka, w którym wszystko jest przerysowane, a większość dialogów jest zbędna.
Właściwie od początku widać, że mamy do czynienia z filmem klasy B. O ile wcześniej reżyserowi udawało się połączyć braki budżetowe z możliwościami, to tym razem otrzymaliśmy coś zupełnie odwrotnego. Zamiast umieścić większość scen w zaciemnionych lokacjach bunkra pokusił się o rozmach, przenosząc akcję w inne miejsca, przez co film traci na klimacie. Co gorsza do wszystkiego na siłę wciśnięto fatalnej jakości CGI, rodem z lat 90/2000. Na tle tego wszystkiego najlepiej sprawdza się charakteryzacja, dając nam może i gumowe potwory, ale całkiem realistyczne.
"The Lair" to film skierowany raczej ku fanom gatunku, gdzie kiepski scenariusz przeplata całkiem niezłe sceny akcji z bezsensownymi dialogami bohaterów. Warto byłoby nieco wyraźniej nakreślić historię potworów i opowiedzieć, w jak przerażający sposób powstały. Po oczach biją również przerysowani bohaterowie i ich głupawe, ale jakże typowe dla kina decyzje. Jako całość nie jest to pozycja najgorsza, ale jedynie przeciętna.
Film trzyma w napięciu pod względem akcji i efektów specjalnych w tle są talibowie, wojsko i to coś (podobne do Venoma) natomiast gra aktorska na średnim poziomie, mogłoby być lepiej. Mimo to zachęcam do oglądania.