60 lat po śmierci oni wciąż zabijają. Mroczny horror o skutkach eksperymentu z czasów III Rzeszy. Wynajęta przez tajemniczego naukowca grupa najemników ma za zadanie odnaleźć opuszczony bunkier z czasów II Wojny Światowej. Zapowiada się prosta i szybka misja. Rzeczywistość okaże się znacznie bardziej dramatyczna. Wkrótce po wejściu do bunkra najemnicy zaczynają ginąć. Okazuje się, że w czasie wojny w bunkrze przeprowadzano eksperymenty mające na celu zapewnienie nieśmiertelności nazistowskim żołnierzom. Oficjalnie eksperymenty się nie powiodły, ale prawda jest znacznie bardziej szokująca... opis dystrybutora
Return to Castle Wolfenstein… – Po obejrzeniu filmu miałem uczucie jak po graniu w Return to Castle Wolfenstein. Wszystko było fajnie do momentu pojawienia się zombiaków. To czułem podczas oglądania filmu. Dopóki nic nie widać, a jedynie czuć atmosferę grozy jest OK, ale jak pojawiają się pierwsze SS Zombie, czar prysł i napięcie spadło.
Taki sobie – Już nawet coś się kroiło… ale nie… kolejny średni film:/ Miał nawet troszkę klimatu, przypomniały mi się czasy granie w Wolfensteina, parę fajnych scen i to wszystko. Śmieszy mnie zawsze w tego typu produkcjach, że wyszkoleni żołnierze boją się jak małe dziewczynki.
5/10 (za klimat bunkrów, choć osobiście wole sobie po prostu pochodzić po nich niż oglądać o tym filmy)
Pozostałe
Miłe zaskoczenie. Nie przeszkadza mi, że scenariusz jest na bakier z prawami fizyki, w końcu to fikcja. I doskonała alternatywa dla popcornowo-nachosowej papki.