Dobry, ale brak mu tego czegoś. 8
Ridley Scott nigdy nie trzymał się utartych schematów, a jego kolejne filmy to panorama gatunków od komedii przez dramat, sensację i fantastykę po horror. Większości z nich to prawdziwe perełki, których nie sposób pominąć. Po latach Scott wraca do jednego ze swoich największych dzieł by przedstawić widzom początek świata Obcego.

Para naukowców odnajduje prastare rysunki naskalne i zawarte w nich współrzędne odległej planety, będącej światem naszych stwórców. Dzięki funduszom umierającego miliardera wyrusza tam ekspedycja, mająca zbadać ich przypuszczenia. U celu podróży okazuje się, że częściowo była to prawda, ale zamiast tętniącej życiem planety jest jałowy świat i prastary statek kosmiczny. Szybko okazuje się, że kryje on w sobie wiele niebezpieczeństw, mogących zabić nie tylko członków ekspedycji, ale i całą ludzkość.
Jak pewnie wielu fanów oczekiwałem po Prometeuszu, że odkryje on przed nami niejasne dotąd wątki z uniwersum Obcego. Niestety o ile Scott liznął ten temat, to nie w stopniu jakim powinien. Faktycznie przedstawiono widzom, że potwory powstały w wyniku ingerencji rasy, która stworzyła człowieka, ale to co widzieliśmy na ekranie drastycznie różni się od tworów jakie znamy. Brak tu również spięcia z oryginalną serią (pomijając kilkusekundową wstawkę z obcym w końcówce) i tego czy planeta z Prometeusza jest tą samą z Obcego.

Film w zasadzie podzielić można na dwie części. Pierwsza trwająca niemal dwie trzecie całości jest rozbudowanym wstępem, wprowadzającym widza do w ten futurystyczny światek. Utrzymano tu dobry klimat niepewności i oczekiwania stopniowo uwalniając nowe elementy łamigłówki. Druga natomiast to zawrotnie pędząca akcja.
O dziwo w filmie nie naoglądamy się spektakularnych efektów specjalnych, co właściwie wyszło tej produkcji na dobre. Nie można zaprzeczyć, że jest tu sporo pracy grafików czy charakteryzatorów, ale całość stonowano tak by powstał z tego udany horror.

Największą wadą tego obrazu jest jego przewidywalność, co w połączeniu z nieco przesadną i bezduszną grą części obsady daje do zastanowienia. O ile Michael Fassbender, Idris Elba czy Guy Pearce pokazali się z dobrej strony to Charlize Theron przesadziła ze sztywnością swojej postaci. Również grająca pierwszoplanową rolę Noomi Rapace przemknęła przez kadry przytłumiona innymi postaciami i wydarzeniami, co znacznie spłyciło tą postać.
Prometeuszem Ridley Scott pokazał raz jeszcze, że potrafi robić filmy dobre. Niestety widać tu również, że najlepsze pomysły ma już chyba za sobą. Ogólnie film dobry, choć może niepotrzebnie podciągnięty pod świat Obcego.
Ode mnie film otrzymuje 9/10 za dość napięty ale mroczny klimat znany z Obcego. Cały film powoli wprowadza do tego co mnie interesuje, więc fabuła jak i przekaz filmowy jest tu na wysokim poziomie, tylko trochę za mało akcji. Ogólnie mimo to film bardzo dobrze się ogląda, ciekawe czy powstanie druga część tego filmu, bo przecież Elizabeth i David (robot) lecą dalej … .