Alex Cross tropi Sullivana, znanego też jako Rzeźnik ze Sligo, który zabija dla czystej przyjemności. Kiedy policjant uniemożliwi jedno z jego zabójstw, przestępca zemści się krwawo, mordując jego żonę.
Alex Cross tropi Sullivana, znanego też jako Rzeźnik ze Sligo, który zabija dla czystej przyjemności. Kiedy policjant uniemożliwi jedno z jego zabójstw, przestępca zemści się krwawo, mordując jego żonę. opis dystrybutora
Może być ! – Kryminał który ogląda się z przyjemnością ,głównie dzięki aktorowi Matthew Fox…
Ale cała reszta też wykonała dobrą robotę !
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
2/10 – Dawno już nie widziałem filmu w którym praktycznie każda scena byłaby nieudana, dawno już nie widziałem tak FATALNEJ, niezamierzenie śmiesznej roli jak ta Tylera Perry. Wtóruje mu niewiele lepszy, karykaturalny Fox któremu niedźwiedzią przysługę robi operator, wyłapując każde ujęcie w którym była gwiazda "Zagubionych" wygląda na upośledzonego a nie psychicznego.
Do tego dodajmy jeszcze niesamowicie zły montaż (końcowa walka między Foxem a Perrym to kuriozum roku), fatalną muzykę (w scenie między Foxem a piękną panią, która w zamierzeniu ma wzbudzać napięcie, leci typowa muzyczka z pornola tak jakby kompozytor opacznie zrozumiał polecenie o budowaniu napięcia) oraz scenariusz dzięki któremu jedynym zaskoczeniem będą mordercze dla uszu dialogi i mocno spasiony majestat Jeana Reno.
Jedynym, malutkim plusem "Alexa Crossa" jest John C. McGinley. Lubię tego aktora, na cokolwiek zbiera kasę, czy na kredyty, drinki z palemką czy na fundację pomagającą dzieciom takim jak jego syn, szkoda, że zbiera ją w takich filmach. Bo "Alex Cross" jest obrazem tak fatalnym jak jego hasło reklamowe "Don’t Ever Cross Alex Cross".