Dogma

7,0
Dwaj upadli aniołowie zostają wykopani z Nieba i skazani na wieczny pobyt na ziemskim padole. Do władz niebieskich docierają jednak słuchy, że banici będą próbowali użyć podstępu, by sforsować bramę Św. Piotra. Na ziemi pojawia się więc wysłannik niebios, by oznajmić nie bardzo bogobojnej Bethany, iż została wybrana by powstrzymać parę skrzydlatych łotrów przed powrotem do raju. Bethany wyrusza więc ich śladem. Na swej drodze spotka mnóstwo zakręconych typów nieziemskiego pochodzenia: dwójkę wyluzowanych proroków, trzynastego czarnoskórego apostoła, nadgorliwego demona i niebiańską piękność. Tymczasem aniołowie zaczynają rozrabiać.
email: nawrocki281@wp.pl

Niewinna satyra 7

Kevin Smith, twórca tyleż utalentowany, co bardzo kontrowersyjny, po sukcesie filmu "W pogoni za Amy", który święcił triumfy w 1997 roku, dwa lata później nakręcił chyba swój najbardziej niekonwencjonalny film, włączając w to "Clerks". "Dogma", bo taki tytuł nosi ten obraz, w wielu krajach, przeważnie chrześcijańskich, była w kinach potępiana i bojkotowana, ze względu na odważny temat. Obraz mianowicie w oczywisty dla widza sposób naśmiewał się z Boga i Jezusa Chrystusa, a w szczególności dostało się pewnej instytucji zwanej Kościołem. Młody reżyser mocno sobie wtedy nagrabił. Ale ja teraz zadam jedno proste pytanie: czym? Bo chyba nie fabułą, która nawet do pięt nie dorasta scenariuszowi świetnego filmu "Żywot Briana"? Członkowie Monthy Pythona dopiero podpadli katolikom, ale Smith nie przekroczył pewnej granicy dobrego smaku. O co więc cały hałas? Otóż w "Żywocie Briana" twórcy zastosowali bezpośrednią parodię życia Jezusa, ukazując je w krzywym zwierciadle. Smith natomiast osadził całą akcję we współczesnej Ameryce, jako głównych bohaterów ustanowił niewierzącą katoliczkę i dwóch ćpunów - proroków, którzy myślą tylko o jednym, łatwo się widzowi domyślić, o czym. Dodał do tego czarnoskórego, samozwańczego apostoła, niewymienionego w Biblii, ze względu na kolor skóry, oraz nieporadnego Metatrona, który mianuje siebie "Głosem Boga". Cała ta paczka przerzuca się wulgarnymi, obraźliwymi tekstami, dotyczącymi niemal wszystkiego, od seksu po aborcję. Reżyser tonuje to wszystko, przedstawiając widzowi czarne charaktery opowieści: dwa zbuntowane anioły, wygnane z Nieba. Ich duet jednocześnie bawi, przeraża i wzbudza obrzydzenie. Ale to tylko wychodzi na dobre. Bo kiedy widz już wczuję się w fabułę, ciągłe bluźnierstwa i karygodne czyny już mu nie przeszkadzają, stają się jedynie tłem dla toczących się wydarzeń.

Dogma (1999) - Chris Rock (I), Kevin Smith (I), Jason Mewes, Linda Fiorentino

Fabuła opowiada o wyżej wspomnianych aniołach, które po wygnaniu znajdują sposób na powrót do przytulnego Raju. Na Ziemię zostaje przysłany wysłannik Boga, który werbuję do pomocy trójkę pospolitych ludzi. Jedną z nich jest niewierząca Bethany. Mają oni, wspólnymi siłami, powstrzymać niesforną dwójkę buntowników. Nie jest to jednak proste zadanie. Wkrótce potem Bethany dowiaduję się, że jest ostatnim żyjącym potomkiem Jezusa. Sprawa nieco się komplikuje... Od mniej więcej połowy seansu satyra na naszego Stwórcę zmienia się w nietypową komedię przygodową, w której wszystko jest możliwe. Granice absurdu nie zostają przekroczone, jednak reżyser był bardzo tego bliski. Jego bohaterowie są dziwni, jacyś nieporadni, ale, co najważniejsze dla filmu, niesamowicie prawdziwi.

0 z 2 osoby uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 10
zoarna 10

Takie typowo amerykańskie pojmowanie wiary – Nie jest to, film dla większości katolików, ale ludziom myślącym może dać temat do zastanowienia się nad uczynkami, wiarą, nad zjawiskami otaczającego świata. Odpowiedzieć na pytanie czy Bóg może mieć poczucie humoru i czy jest miłością i wybaczeniem. Film w sposób groteskowy próbuje odpowiedzieć na te pytania. Moim zdaniem film nie jest komedią w dosłownym znaczeniu tego słowa, ale jest kolejną inną niż europejska wizją wiary i dlatego jest ciekawostką, którą warto obejrzeć. Dodatkowym atutem jest obsada aktorska, a szczególnie gra Matta Damona.

Trophy zoarna 6

Gra aktorska bardzo dobra. Ciekawe postaci. Scenariusz mnie trochę zmęczył tymi antykatolickimi tekstami. Musiałam oglądać w trzech częściach, ponieważ nie dawałam rady. Kiedyś na pewno do niego wrócę i jeszcze lepiej przyswoję.

kim666 10

The best – Polecam gorąco ten film wszystkim, którzy potrafią odszyfrować komizm słowny i sytuacyjny oraz przyrównać to do tego co się teraz dzieje w Państwach "wiary".

justangel kim666 8

Również ten film polecam.
Pokręcona historia, nietuzinkowi bohaterowie (bardzo dobrze zagrani – i tak jak nie lubię Afflecka i Damona to tutaj spisali się naprawdę bardzo dobrze), abstrakcyjne sytuacje, spora dawka humoru.

mysza_007 kim666 6

hmmm….dziwne…nie wiedziałem , że masz poczucie humoru…….hehehe……..;p

agf kim666

Jedna z najlepszych komedii. Brawa za fabułę, humor i grę aktorską :)

Karina85 9

bardzo zabawny – świetna fabuła,usmiałam się niesamowicie szczególnie jak gównianemu demonowi psikneli sprajem na brzydkie zapachy,hehe:)

Redox 6

6/10 – Takie trochę rozczarowanie… Lubię kino Smitha, jego poczucie humoru, ale tutaj jakoś czułem natłok pomysłów, gagów, dialogów. Postacie całkiem ciekawe, choć może kilka bym wywalił – Matta bardzo lubię, ale tutaj miał niestety niewiele ciekawego do zagrania. A Jay i Bob jak zwykle trzymają formę :)

Trophy Redox 6

Dobre było jak Jay prowadził samochód.

- Na jakim biegu jedziesz?
- Biegu?

Zgadzam się, że lekkie rozczarowanie. Być może za drugim razem go bardziej docenię. Zobaczymy…

Magic Redox 9

Nie mogę się z wami zgodzić, ale nie będę przekonywał do swoich racji, ponieważ każdy powinien mieć swoje zdanie. Ja osobiście bardzo ubawiłem się na Dogmie i chętnie wracam do filmu. Wszystkie gagi, dużo dialogów (jak w każdym filmie Smitha) jest tu właśnie atutem (podkreślam że dla mnie). Ktoś kto podchodzi do wiary bardzo poważnie nie będzie zachwycony poczuciem humoru twórców filmu. Jak dla mnie film 9/10.

Więcej informacji

Proszę czekać…