Opinią publiczną wstrząsa fakt zamordowania na ulicy pewnego księdza. Sprawca pozostaje nieznany. Śledztwo nie potrafi wykryć nawet motywu zbrodni, a ewentualne jej przesłanki są i zbyt liczne, i zbyt niejasne, aby sformułować jakąś sensowną hipotezę. Sytuację natychmiast wykorzystuje partia opozycyjna w swojej kampanii wyborczej. Policja otrzymuje zadanie bezzwłocznego odnalezienia przestępcy i aresztuje w sąsiednim stanie niewinnego człowieka.