Film absurdalny, realizm przedstawionych sytuacji już nawet nie równy zero czy minus 10, ale z setka lub nawet dwie na minusie i non stop się zwiększa! No, ale w końcu to tylko film, nie? ;)
Jednak jako rozrywka i coś co nie musi mieć przysłowiowych rąk i nóg, to film jest całkiem niezły, choć w moim odczuciu to sześć i tak jest nieco na wyrost. Tytułowa bohaterka wpada od pierwszych scen tego szpiegowskiego dramatu w spiralę coraz bardziej zniewalających ją zdarzeń. Każda próba oswobodzenia się i wypełnienia przyrzeczeń prowadzi tylko do kolejnych sytuacji, w których musi przyparta do muru zgadzać się bezwolnie na kolejne nieczyste układy. Akcja się toczy, trup ściele się gęsto i jedyne do czego mam duże zastrzeżenia, to jakie szkolenie jest w stanie w ciągu kilkunastu miesięcy przekształcić rachityczną dziewczynę-modelkę w zabójce pokroju Jasona Bourne’a?! Tu realizm pada na pysk, niestety nie tylko tu, ale resztę przyjmijmy za fikcję filmową niezbędną do nakręcenia atmosfery zagrożenia i szpiegowskich intryg.
Koniec filmu przynosi istny festiwal suspensów i zwrotów akcji nie ma końca. Co ujęcie dowiadujemy się, że kolejne układy zawierane były pod kolejne i tak w kółko. Trzeba naprawdę wielkiej uwagi i nie lada spostrzegawczości widza, żeby na napisach końcowych wiedzieć co się tak właściwie tam stało. Te mankamenty wynagradza wartka akcja, wiele scen kopanin, dużo strzelania, masa ciał i nawet parę razy… ognisty i szalony seks! ;D
Śmiało można oglądać, jest niezły, ale nie spodziewać się zbyt wiele.
Pozostałe
Proszę czekać…
Powiem tak nie nudziłem się oglądając film. Szkoda tylko że dzwiękowcy się nie popisali nawet w słuchawkach marny dzwięk. Wasi koledzy z lat 50-tych, 60-tych byli od was o niebo lepsi.