Patrzy na inne problemy dzikiego zachodu z perspektywy kobiety i pozycji slow, ale zapomina o najważniejszym polu: postaciach. I wywala się po całości.
Szereg kapitalnych elementów: postaci (Wayne!!!), humor, melancholia, zdjęcia i znakomite pojedyncze sceny. Choć main story nie chwyta w całości.
Bądźmy szczerzy, są dziesiątki lepszych puzzle films. Trauma w kilku miejscach się potyka, ale ostatecznie dostarcza tego, co można od początku oczekiwać.
W zaskakująco głupi sposób mówi o poważnych rzeczach i w zaskakująco poważny o głupich. Niewiele jest takich filmów.
Nie wiem kogo bardziej się boję: twórców czy ludzi dokonujących aborcji – w sumie to Ci drudzy już mi nic nie zrobią, ale Ci pierwsi mogą nakręcić kolejny film.
Uwielbiam te postaci Bogarta i Bacall, ale to nadal jeden z cięższych pod względem fabularnym noir, który nie daje dużej satysfakcji w trakcie i po seansie.
Pokłóciłem się z Lynchem o 3 sezon TP i chyba dobrze zrobiłem patrząc na IE. Wolę Davida w stylowych i zagadkowych, ale też prostych filmach jak TEM, BV i 1sTP.
Nic tak jak ten film w ostatnich kilkunastu latach nie puentuje polskości par excellence. Bez dychotomii o dychotomii. Top polskich filmów ostatnich XXI w.
Gdyby nie kilka ciekawostek, to prawdopodobnie nie musiałbym w ogóle oglądać, żeby znać ten film. Wszystko to już wiedziałem wcześniej lub się domyślałem.
Do któregoś momentu to przyjemny, trochę sundance'owy film o prowincji, potem już tylko festiwal nieśmiesznych żartów, nudy i facepalmów.
Proszę czekać…