Mi tam się całkiem nieźle ten film oglądało. Rewelacji nie ma, ale też nie jest tak źle jak niektórzy piszą (szczególnie krytycy). Faktycznie, że lekko traci na impecie w drugiej połowie, ale ogląda się dobrze.
Mimo tego, źr temat jest poważny, a wydarzenia dramatyczne (porwanie dziecka), to odcinek jest trochę śmieszny. Chodzi o podejrzenia Basi o zdradę męża. Ogólnie da się obejrzeć.
Nawet ciekawy odcinek. Bardzo fajnie zagrany niejaki Dzidek przez Jerzego Bończaka. Z kolei Michał Rolnicki, gdzie by nie zgrała, to przeciętnie i sztucznie.
Jeden z najlepszych odcinków. Przykładny policjant Gibalski z Mateusza tutaj gra łotra. :) Swoją drogą jak można zabić tylko z miłości do jakiegoś typa siedzącego w mamrze. Fajna rola ładnej Julii Wyszyńskiej i ciekawa Jarosława Boberka jako bezdomnego Faziego. Popis żonglerki Puchały z Aleksem doskonały.
Ależ durny odcinek! Coraz częściej pojawiają się dziwaczne i nie realne scenariusze.I znowu ksiądz Tomasz i znowu palant Możejko. :) Ksiądz Mateusz pomógł we wszystkich w tym całym Sandomierzu, a tu zaraz łapią się na to że zamordował.
Ale jaja, ale te niektóre baby są głupie (z szacunkiem dla tych mądrych) i na prawdę potrafią być podłe. Nawet nawet ten odcinek. Znowu śmieszne dialogi, no ale to norma w tym serialu.
W miarę udany jak na ten serial odcinek. Ciekawa akcja i intryga sensacyjna. Detektyw Krupski w opałach. Bardzo ładna i atrakcyjna dziennikarka.
W miarę udany odcinek. Adam Woronowicz doskonale zagrał pasera, Magdalena Walach w przebraniu na randkę urocza. Pawlicki jak zwykle trzyma poziom tych sezonów z nim.
Dobry komedio dramat. Mecwaldowski odwalił dobrą robotę, ale równie dobrą Anna Smołowik. Nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że to Dzień świra dla ubogich. Tu jest inna koncepcja. Uśmiałem się z nawalonych muszek owocówek i kopulowania. :) Ocena byłaby wyższa, ale nie lubię stand-upa, a tu go trochę za dużo. Denerwujący jest.
I znowu leci i sobie oglądam, nie mogę po prostu odpuścić. Gdyby była ocena powyżej 10, dałbym. Teraz tak sobie uświadomiłem, że wielkim plusem filmu jest zestawienie pary Willis (oszczędny w słowach) i Chris Tucer, który tu przeszedł chyba sama siebie. A poza tym wszystko w tym filmie gra i w zasadzie nie ma się doczego absolutnie doczepić. Dobór aktorów, scenariusz, muzyka, humor, scenografia, charakteryzacja. W zasadzie wszystkie działki produkcji filmowej. Zmieniam zdanie to jest po Leonie najlepsza produkcja Bessona.
P.S. Zaś połączenie występu i muzyki z akcją z Milą genialne!!!
Proszę czekać…