Harry Potter i Czara Ognia
2005
Harry Potter and the Goblet of Fire
2g. 37m. - Fantasy, Przygodowy
2005-11-25 - USA
W Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart rozegra się Turniej Trzech Czarodziejów, na który przybędą uczniowie z Bułgarii i Francji. Zgodnie z prastarymi regułami w turnieju uczestniczyć ma trzech uczniów - reprezentantów każdej ze szkół, wybranych przez Czarę Ognia. Dziwnym zbiegiem okoliczności wybranych zostaje czterech.
-
7.3 396 głosów g. -
Oceń ten film Twoja ocena -
- Reżyseria
- Mike Newell
- Scenariusz
- Steven Kloves
- Aktorzy
- Daniel Radcliffe, Jonasz Tołopiło, Emma Watson
- 60 lubi
- 3 chcą obejrzeć. obejrzy
-
oraz 4 nominacje zobacz więcej
Zwiastuny Zobacz wszystkie 1 zwiastun
Zobacz wszystkie 279 zdjęć
ZdjęciaZobacz pełną obsadę
ObsadaDaniel Radcliffe
Jonasz Tołopiło
Emma Watson
Marcin Łabno
Rupert Grint
Joanna Kudelska
Robbie Coltrane
Wojciech Duryasz
Michael Gambon
Wiesława Mazurkiewicz
Ralph Fiennes
Marek Obertyn
Fabuła
W Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart rozegra się Turniej Trzech Czarodziejów, na który przybędą uczniowie z Bułgarii i Francji. Zgodnie z prastarymi regułami w turnieju uczestniczyć ma trzech uczniów - reprezentantów każdej ze szkół, wybranych przez Czarę Ognia. Dziwnym zbiegiem okoliczności wybranych zostaje czterech. opis dystrybutora
- Gatunek
- Fantasy, Przygodowy, Familijny
- Słowa kluczowe
- zemsta, morderstwo, bliźniak, przyjaźń zobacz więcej
Zobacz także
Szczegóły
- Premiera
- 2005-11-25 (kino), 2005-11-06 (świat), 2006-03-29 (dvd)
- Dystrybutor
- Warner Bros.
- Wytwórnia
-
Warner Bros. Pictures
Heyday Films
Patalex IV Productions Limited - Kraj produkcji
- USA, Wielka Brytania
- Inne tytuły
- Harry Potter and the Goblet of Fire: The IMAX Experience
- Wiek
- od 12 lat
- Czas trwania
- 157 minut
- Budżet
- 150 000 000 USD
Wiadomości zobacz wszystkie 2 wiadomości
Recenzje
Jak narazie najlepsza część filmowych przygód młodego czarodzieja.
9
- 2006-08-26
- napisana przez Perfik
- zobacz wszystkie moje recenzje
Nie ukrywam, że już od kilku lat czytuję książki o młodym czarodzieju autorstwa J.K. Rowling, co więcej bardzo je lubię. Z ich ekranizacjami było trochę gorzej. Pierwsza część po prostu mnie znudziła, była zbyt kolorowa i ewidentnie zabrakło jej magii. Dwójka była trochę lepsza, ale niewiele. Dopiero zmiana reżysera z Chrisa Columbusa na Alfonso Cuarona doprowadziła do tego, że Harry (a zarazem seria filmów o nim) wydoroślał. „Więzień Azkabanu” nie był już bajką dla grzecznych dzieci, ale dobrym mrocznym dramatem (głównie dla młodzieży, ale jednak). „Harry Potter i czara ognia”. Zdecydowanie najbardziej mroczna, niosąca największy ładunek emocjonalny, ale jednocześnie najbardziej zabawna część sagi.
Ukłony należą się scenarzyście, któremu udało się zmieścić wszystkie najważniejsze wątki ponad 700-stronicowej książki w dwuipółgodzinnym filmie. Oczywiście przy przenoszeniu takiego giganta na ekrany kin, niektóre wątki musiały zostać skrócone (np. rodząca się miłość Hagrida i Madame Olympii Maxime), inne usunięte całkowicie (np. zupełnie zignorowano sceny ze skrzatami domowymi, które na początku czwartej części odgrywały ważną rolę). Podobnie jest z kilkoma postaciami, które musiały oddać „czas antenowy” innym. Stąd jedna z moich ulubionych postaci Severus Snape, wypowiada raptem kilka zdań. Szkoda także trochę przycięcia wątku dziennikarki „Proroka codziennego” Rity Skeeter (wybornie zagranej przez Mirandę Richardson), której w książce poświęcone były dość pokaźne fragmenty.
Jak już wcześniej wspomniałem, „Harry Potter i czara ognia” jest najlepszą częścią cyklu. Gdy rozpoczęła się projekcja filmu, spodziewałem się spokojnego wstępu (mimo, iż wiedziałem, że zabraknie rodziny Dursleyów), tymczasem reżyser już na początku wrzuca nas w wir akcji, dając odetchnąć dopiero po około 45 minutach. Pierwszy kwadrans filmu rozgrywa się w takim tempie, że nie wiedziałem, w którą stronę ekranu patrzeć. Czułem się wręcz przygnieciony nawałem efektów specjalnych, ale nie narzekam, ponieważ te są idealne. Cały film jest ich pełen, ale nie odbiera mu to ani odrobiny magii. Największe wrażenie zrobiła na mnie scena w labiryncie i oczywiście rozpoczęcie Pucharu Świata.
„Harry Potter i czara ognia” jak zwykle może pochwalić się świetną, pełną gwiazd (głównie brytyjskich) obsadą. Nawet odtwórca głównej roli, Daniel Radcliffe, którego aktorstwo uważałem za największy zgrzyt w „Kamieniu filozoficznym”, stworzył przyzwoitą rolę, chociaż z młodych aktorów zdecydowanie najlepiej zagrała Emma Watson (Hermiona Granger). Z nowych aktorów, oprócz ww Richardson, najbardziej w pamięć zapadają Breendan Gleeson w roli Szalonookiego Moody’ego (chociaż inaczej go sobie wyobrażałem) i jak najbardziej Ralph Fiennes genialnie interpretujący Czarnego Pana. Dodatkowo dobre role „weteranów”, czyli Michaela Gambona, jako dyrektora Hogwartu Albusa Dumbledore’a (którego postać została znacznie pogłębiona w stosunku do poprzednich części), czy Alan Rickman grający tym razem praktycznie epizod, ale moim zdaniem to jeden z najbardziej charyzmatycznych aktorów świata, więc nawet gdy pojawia się na ekranie na parę sekund, elektryzuje swoją obecnością.
Kilka zmian zaszło także wśród twórców „Harry’ego Pottera”. Ta najważniejsza to tradycyjna już zmiana reżysera. Pałeczkę po Alfonso Cuaronie objął Mike Newell. Autorem zdjęć jest Roger Pratt, który pracował przy dwóch pierwszych częściach, a na stołku kompozytora zabrakło tym razem Johna Williamsa, którego zastąpił Patrick Doyle („Gosford Park”, „Dziennik Bridget Jones”). O ile dwie ostatnie zmiany wyszły filmowi na dobre (Doyle napisał wyśmienitą muzykę), to trochę żałuję, że Cuaron zrezygnował z reżyserii kontynuacji. Wprawdzie film jako całość jest lepszy od „Więźnia Azkabanu” (chociaż to wynika także z tego, że czwarta część książki jest lepsza od trzeciej), to uważam, że jest on lepszym reżyserem i jego wizja była nieco bardziej klimatyczna.
Ale nie ma co rozpaczać. W końcu nie jest tak źle (wyobrażacie sobie sytuacje, w której reżyserem tego obrazu jest Marek Brodzki?). Powiem więcej - jest naprawdę dobrze. Newellowi udało się zachować ducha książki, stworzył film, na którym ani przez minutę nie zaznałem nudy, co jest nie lada wyczynem z racji jego długości. Historia jest w miarę spójna i biorąc pod uwagę tendencję zwyżkową serii, należy mieć tylko nadzieję, że „Harry Potter i Zakon Feniksa” będzie jeszcze lepszy.
Czy wiesz, że?
Heart Evangelista była przesłuchiwana do roli Cho Chang. zobacz więcej
Kiedy Ron rozpakowuje paczkę zawierającą szatę wyjściową, porozrywane papiery i inne przedmioty leżące na stole zmieniają swoje położenie między ujęciami. zobacz więcej
Rock w zimowej krainie czarów — Z dużą dozą ekscytacji (i trwogi) uczniowie przygotowują sie do wielkiego Balu Bożonarodzeniowego, zaczarowanego wieczoru eleganckich strojów, prawdziwych tańców i …randek! Produkcja zaplanowała nakręcenie Balu Bożonarodzeniowego tuż przed przerwą świąteczną w grudniu 2004 roku, co miało stanowić barwne zakończenie roku filmowego. – Chcieliśmy wprowadzić ogromne... zobacz więcej
Powiązane filmy Zobacz wszystkie 7 powiązanych
Komentarze 15

Chyba najlepsza część. – Ten film jest super , najlepsza część. 9/10