@Elros
Zostanie ona przesłana na Twój adres, który podałaś w mailu.
Odebrać musisz osobiście, czyli być w domu – jeśli listonosz lub kurier Cię nie zastanie – zostawi awizo. ;)
> Iqqa o 2008-02-02 22:59:26 napisał:
>
> Odpowiedzi brak. Poświęciłeś 125 minut dla Arsene Lupina? ;)
> Jest problem z oceną filmu. Porównałbym Lupina do Vidocq. Otoczka
> spektakularna, ale w środku pusto. Film pędzi, mnożąc sytuacje będące w
> opozycji do logiki. Jednak, czy ten zarzut do takich rodzajów filmów jest
> słuszny?
> Pochwalić za to wypada zdjęcia. Kadry francuskiego wybrzeża malownicze.
> Efekty specjalne nie drażnią, wśród tych czterystu ujęć, w których je
> zastosowano znajdzie się parę pomysłowych scen.
Napisałem w temacie pod spodem co na ten temat sądzę. Romain Duris spisał się świetnie i to on jakoś wybronił ten film. :)
> MacT o 2008-02-03 11:53:59 napisał:
>
> Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Film stanowczo za długi. Owszem są w nim liczne
> sceny akcji, ale co z tego jak nie robią żadnego wrażenia, zaś pomiędzy
> nimi pojawiają się kolejne nudne sceny. Jak na kino przygodowe to brak w nim
> atmosfery przygody. Co do obsady, to zapada w pamięć jedynie Kristin Scott
> Thomas, reszta no coment. Kto ceni swój czas niech omija ten film z daleka.
W zupełności się jednak nie zgodzę. Zauważ rok produkcji tego filmu – mogło coś wyjść z tego na miano Matrixa i innych filmów akcji. Te efekty były tylko słodkim dodatkiem do świetnych scen głównych bohaterów.
Ten Arsene Lupin to i tak jest ze wszystkich najlepszych. Żadna z postaci nie jest szablonowa i nie ma od od razu przydomka super-tajnych-agentów na dodatek nieśmiertelnych.
Film wzorował się już na niejednej poprzedniej produkcji na ten temat (który jak dotąd nie przedstawił tej historii tak dokładnie jak ta najnowsza), a zaś tamte – na książce. Kiedyś może mi się uda ją przeczytać, nie sądzę, żeby wyszła w polskiej wersji.
Jak już napisałem wcześniej: Arsene Lupin jako postać – 10/10, jako całokształt – 7/10.
Dzisiaj o 20:15 na TVP1 jako hit wieczoru… – Czy warto będzie oglądać? Nie wiem… No, ale zwiastun robi wrażenie.
Nice… – Co prawda temat już z lekka oklepany, efekty znany chociażby z Matrixa, ale dzięki głównej bohaterce i nieziemskiej muzyce film zasługuje na mocną ósemkę.
*Ultraviolet *na pewno będzie raził sztucznością (im bliżej ekranu, tym bardziej!) swoich efektów i gry aktorskiej dla widzów niedoświadczonych z Matrixem itp. filmami.
Dzisiaj (właściwie jutro) na HBO około godziny 00:40. :)
> sam001 o 2008-02-02 10:04:38 napisał:
>
> Mówimy o tym samym tylko ze innymi słowami :)
Ach, no chyba że.
Na grono.net nigdy nie byłem, ale widziałem już strony ze zmieniającymi się tematami barw.
http://www.imdb.com/title/tt0415856/
Niektórzy go już widzieli… Ale daty premiery – zmienili! :)
Dopiero te okienka są denerwujące kiedy krzyżyk z ich zamknięciem jest chwilowo niedostępny, tj. ucieka przed najechaniem na nie kursorem myszki, krzyżyk z prawej strony jest częścią reklamy – wtedy na nią przechodzimy (prawdziwy krzyżyk jest po stronie przeciwnej), reklama przewija się w górę lub w dół zgodnie z zawartością strony.
Zwykle odświeżenie strony daje szanse na jej zmianę więc nie ma i z tym problemu.
> sam001 o 2008-01-28 19:16:21 napisał:
>
> A jeszcze takei pytanie, może od razu jak zmienia się wygląd to zrobić to w
> stylu a’la grono.net ? Że po zalogowaniu możesz wybrać swój własny styl?
> (tj np kolory i np niekiedy jak wyjdzie jakaś wielka produkcja to zrobić na
> szybkiego nowy styl pod reklame filmu) to takie rozważania przyszłościowo
> zanim nie skończysz tego co robisz:)
Kolory to dopiero początek. Ja byłbym za wybraniem innych tzw. skórek ;)
Wiem, że z tym jest kupa roboty, no, ale wygląda to wtedy bardzo efektownie.
Napisz do Anity, jeżeli nie masz pewności, że tacy użytkownicy są tutaj zarejestrowani. To dosyć ważne, bo regulamin jasno się na temat wyraża.
Proszę czekać…