Aktywność

PROPONUJĘ TEMAT - NAJLEPSZA ADAPTACJA FILMOWA DZIEŁA LITERACKIEGO(KINO,TELEWIZJA) - LUDZIE KINA

Nad kolejnością można by podyskutować, jestem człowiekiem spolegliwym i „Wesele” skłonna jestem postawić wyżej (nawet przed Faraonem). "Krzyżacy" zdecydowanie na pozycji pierwszej!
Nad innymi podumam:)))!

Poza zasięgiem (2004)

Marne kino sensacyjne… szkoda czasu – Motywacje działania agenta co najmniej niejasne. Próba skomplikowania akcji na poziomie żenującym. Trochę wschodnich sztuk walki w wykonaniu Segala, który zrobił się „przyciężki”, więcej strzelaniny… W dużej mierze niby rzecz się dzieje w Polsce, a poziom polszczyzny pożal się Boże:)! A jedyny rozpoznawalny obiekt PKiN… Jedynym walorem tej marnej sensacji są dwie polskie aktorki… Jeśli oczekujesz emocjonującego kina akcji, możesz sobie darować:)!

Za wszelką cenę (2004)

Niedawna powtórka w TV – Film piękny!!! Mimo że ogladalam go chyba po raz trzeci, ciągle robi duuuże wrazenie. Za każdym razem wzrusza do łez…

Potop (1974)

Dla mnie 10 dla "Pasji" wg Gibsona… niekoniecznie. Choć film robi wrażenie, ale przede wszystkim jest to epatowanie okrucieństwem, a tego w kinie (a u Gibsona szczególnie) – nie lubię:)! Podobnie rzecz wyglądala (epatowanie okrucieństwem) w "Apoccalypto"

Potop (1974)

Myślę, że takie porównywanie liczb do niczego nie prowadzi albowiem są to dwa całkiem odmienne gatunki. Po drugie przez dwadzieścia pięć lat od realizacji "Potopu" technika filmowa (najogólniej rzecz ujmując) trochę posunęła się do przodu. W "Potopie" po prostu nie ma efektów specjalnych, a zatem są to kategorie nieporównywalne:)!

PROPONUJĘ TEMAT - NAJLEPSZA ADAPTACJA FILMOWA DZIEŁA LITERACKIEGO(KINO,TELEWIZJA) - LUDZIE KINA

Gdyby przyszło mi utworzyć ranking adaptacji filmowych polskiej literatury, wyglądałoby to nastepująco:
1. Krzyżacy
2. Faraon
3. Potop
4. Pan Wołodyjowski ( nie tylko ze względu na Łomnickiego, ale świetną rolę Pawlikowskiego!)
5. Lalka (Hasa)
6. Pan Tadeusz (wersja teatru TV w reżyserii Hanuszkiewicza)
7. Mazepa z 1975r (z Holoubkiem i Świderskim)
8. Wesele (Wajdy)
9. Ziemia obiecana
10. W pustyni i w puszczy (pierwsza wersja Ślesickiego z lat siedemdziesiątych)

To by było na tyle! W klasyce światowej chyba wybór trudniejszy… Muszę sie zastanowić!

Pozdrawiam! do jutra!

PROPONUJĘ TEMAT - NAJLEPSZA ADAPTACJA FILMOWA DZIEŁA LITERACKIEGO(KINO,TELEWIZJA) - LUDZIE KINA

Racja! Zgadzam się w zupełności! No i niech mnie ktoś spróbuje przekonać, że nie istnieje coś takiego jak „słowiańska dusza”!!!
Zarzut do adaptacji Wajdy, moim zdaniem, niesłuszny. Dlaczego? Akurat w „Mistrzu i Małgorzacie” dokładnie o te właśnie wątki chodzi (Poncjusz Piłat i Joszua Ha-Nocri.) Chociaż cała reszta jest frapująca i wręcz magiczna, tak naprawdę Bułhakow postawił sobie za cel wykpienie wiary i religii tymi pięcioma rozdziałami… A że skutek przyniosło to dokładnie odwrotny, tego nie mógł przewidzieć:))!

Potop (1974)

Wcześniej napisałeś, że „sobie odpuścisz film i książkę”. Nie bardzo zatem rozumiem, jak można wyrażać opinię, że coś gorsze czy lepsze, jeśli się ani nie widziało, ani nie czytało?:)))!
Żeby porównywać dwa filmy należało by znać obydwa, nieprawdaż?
Trąci mi to „genialnymi” opisami filmów, które tworzą dystrybutorzy:)))!

PROPONUJĘ TEMAT - NAJLEPSZA ADAPTACJA FILMOWA DZIEŁA LITERACKIEGO(KINO,TELEWIZJA) - LUDZIE KINA

Lubię klasykę literacką na ekranie i adaptacje np. Bondarczuka, ale się – a raczej Ciebie – powtarzam:) ! Z innych – niewymienianych – polska adaptacja „Pięknej nieznajomej” Aleksego Tołstoja, „Szlacheckie gniazdo” Iwana Turgieniewa, Aleksandra Puszkina „Dama Pikowa”… Z literatury rosyjskiej nieco późniejszej adaptacje „Mistrza i Małgorzaty” –( w reżyserii Wajdy „Piłat i inni”), „Akwarium”… Dużo by jeszcze można pisać. Moje upodobanie do adaptacji można odnaleźć w opisach filmów, które w znacznej mierze są właśnie ekranizacjami. Myślę, że niczym nowym Cię nie zaskoczyłam (???) . W kolejnym „odcinku” skupię się na polskich adaptacjach, a może innych, tego jeszcze nie wiem… Rzecz wymaga namysłu:)!

PROPONUJĘ TEMAT - NAJLEPSZA ADAPTACJA FILMOWA DZIEŁA LITERACKIEGO(KINO,TELEWIZJA) - LUDZIE KINA

No jesteśmy zgodni w oglądaniu obok a nie zamiast:)!
Adaptacja filmowa dzieła literackiego, moim zdaniem, winna być realizowana w kraju, z którego wywodzi się oryginał. Myślę, że tylko w ten sposób można oddać w pełni sens i „ducha” powieści. Kiedy za „Annę Kareninę” czy „Zbrodnię i karę” wzięli się nie Rosjanie, niestety, nie wyszły z tego dzieła wybitne. Jak to zwykle bywa zdarzają się wyjątki od reguły i takimi są dla mnie „Mistrz i Małgorzata” (polska adaptacja TV i film Wajdy). Może wynika to z mojego sentymentu do powieści, którą uwielbiam i chętnie do niej wracam.

Proszę czekać…