Aktywność

Kawa i... film /badz serial FILMY

nie wiem czy dobrze pamiętam, ale w mechaniku główny bohater chodził do kawiarenki (na stacji benzynowej…?) z tego co pamiętam to chodził tam codziennie chyba na kawę

Efekt motyla (2004)

No cóż, z gatunku "zakręconych" filmów to widziałam dużo lepsze, z porządnym klimatem. Przy tym odnosiłam wrażenie, że jestem starsza niż grupa wiekowa do której jest on kierowany.

Ostrożnie, pożądanie! (2007)

UWAGA SPOILER:)
to przypomnę Ci koniec: dziewczyna dostaje pierścionek, facet mówi, że ona nie musi sie niczego bac przy nim, ona wie że maja go teraz zabić i go ostrzega. I sam koniec: złapali wszystkich i wszystkich skazali na śmierć. ten facet nie poszedł do niej, przyniesiono mu jej pierścionek, to tylko powiedział, że to nie jest jego pierścionek.
Mnie pod koniec wydawało się, że on coś zrobi, żeby ja ratować. Ale po zastanowieniu stwierdziłam, że to by było niepasujące zakończenie, naciągane i nieprawdziwe.

Ostrożnie, pożądanie! (2007)

Co do zakończenia to dlaczego niezadowalające?? Miał być super happy end??

Hellboy: Złota armia (2008)

No cóż, każdy sądzi po sobie… A nie wiem co Ty robisz, skoro uważasz, że takie pomysły mogą do głowy przyjść jedynie po paleniu…
PS. Labirynt Fauna to jeden z najlepszych filmów jakie miałam okazje zobaczyć,a oszukany mógł się poczuć tylko ktoś kto szukał bajki albo rozrywki w nim

Festiwal w Wenecji

To chyba jeszcze trochę trzeba będzie poczekać…:/

Łuk (2005)

Uwaga Spoiler! – przyłączę się do grupy osób, którym film się nie podobał. I wcale nie dlatego, że mało w nim dialogu a dużo ukrytych treści. Po prostu motyw starego dziadka i dziewczynki został dla mnie pokazany w sposób zupełnie niezrozumiały…. Im dłużej film "leciał" tym bardziej był bezsensowny. Nie przemawia do mnie motyw ofiary, która staje się jednak… nie wiem nawet jak to do końca nazwać: uległą ukochaną? trochę chory film i tyle… Może to faktycznie różnica kultur, ale to i tak mnie nie przekonuje….

Monster (2003)

> Beznickowy o 2008-09-06 20:48 napisał:

>Jednak jej postać wywoływała pozytywne emocje u
> widza, mimo wszystko, żal, współczucie, zrozumienie.

Właśnie o to mi chodzi.

Monster (2003)

Co do filmu bardzo dobry. A musiałabym go kiedyś zobaczyć znowu. Przeczytałam bowiem ostatnio artykuł na jego temat, który zmusił mnie do zastanowienia, bo jak się okazuje wersja filmowa, podobno nieco różni się od prawdziwej, a może pokazuje jakąś wersję wydarzeń, niekoniecznie jedyną i niekoniecznie słuszną. Podobno to co zostało pokazane w filmie jest bardzo subiektywna oceną. No bo bohaterka, mimo iz morderczyni w wielu osobach wzbudziła litość, czasem nawet zrozumienie , czasem może nawet sympatię. W taki sposób została ona pokazana w filmie i tak zaprawne widz miał ją odbierać. Tylko że była to psychopatka, która zamordowała kilka niewinnych osób… Problem ten został poruszony przez rodziny ofiar, które po obejrzeniu filmu nie mogły zrozumieć, jak z ofiary robi się przestępcę a z przestępcy ofiarę.

I tak się zastanawiam, czy gdyby ktokolwiek z nas znalazłby się w sytuacji, że zostaje zamordowana bliska nam osoba, czy też mielibyśmy tyle współczucia, czy chcielibyśmy by ten morderca zgnił w więzieniu… ?

Mroczny Rycerz (2008)

naprawdę dobry film – Opinie na temat tego filmu przed obejrzeniem słyszałam różne, i dobre i złe. Osobiście jestem fanką dwóch pierwszych części i z dużym dystansem podchodzę do każdej kolejnej, bo 3 i 4 nieciekawe, a Batman-Początek jakoś tez niespecjalnie mnie przekonał. Tym razem jestem jednak bardzo pozytywnie zaskoczona, bo trafił się kawał porządnego kina akcji utrzymany w niezłym klimacie.
Błędy logiczne (o których gdzieś czytałam) jakoś nie rzuciły mi się w oczy – widać akcja na tyle mnie wciągnęła, że nie były dla mnie aż tak widoczne. A jeśli chodzi o argumenty takie jak: "samochód batmana jest przebajerowany" to w ogóle ich nie biorę pod uwagę. Dla mnie Batman to Batman i MUSI mieć przebajerowany samochód, przecież to postać z komiksu, superbohater, który ma ratować świat:)
Co do klimatu, owszem zdecydowanie bardziej mi opowiadał klimat w filmach Burtona, jest groteska, czarny humor, charakterystyczny dla tego reżysera. Za to uwielbiam jego filmy i dlatego zawsze chyba dwie pierwsze części będą wg. mnie najlepsze. I nie da się chyba zrobić czegoś podobnego. Co nie znaczy, że inne części nie mogą być bardzo dobre. Ta jest inna i jak dla mnie jest naprawdę bardzo dobra.
Co do Jokera – cóż, ten zagrany przez Nickolsona jest inny. Bo i film jest inny. Każdy z nich pasował idealnie do filmu, w którym grał. I z żalem przyznaje (jako fanka 1 części), że jednak chyba ciut bardziej do gustu przypadła mi rola Ledgera. Postać, którą stworzył to prawdziwe wcielenia zła, wariat, który z determinacją, bardzo skutecznie wprowadza chaos w mieście. Normalnie dałabym filmowi 9/10, za Jokera 10/10

Proszę czekać…