@lechu_1982
Co prawda to prawda………….. Wojnar stawia kolejke………………
Ciekawa ścieżka dżwiękowa Jablonskyego – Skoro już wszystko o filmie zostało napisane chciałbym tylko wtrącić swoje 5gr i polecić ścieżkę dźwiękowa z filmu ponieważ jest godna posłuchania. Polecam także soundtrack z filmu Wyspa.
> Elros_Veneanar o 2009-05-16 00:30 napisał:
> Lepszy niż Code da Vinci zdecydowanie.. 2 godziny mijają przy tym filmie zbyt
> szybko. Największe plusy:
> + muzyka
> + akcja
> + nieprzewidywalność (zwłaszcza dla nie znających powieści)
> + Tom Hanks nie jest jedynym aktorem wartym uwagi
> + fabuła.
Bolało……………nie polecam – ……………….wyjątkowo głupi film ze standardowym ostatnio zestawem tych samych min Nicholasa Cagea. Widać było ile bólu mu sprawiła ta rola. Ale spoko…………mi jako widzowi film też sprawił bul. I naprawdę nawet ciekawe efekty nie ratowały zapadającej z minuty na minutę nudy i zobojętnienia. A początek rzeczywiście był ciekawy…………. nie polecam mimo Alexa Proyasa za kamerą. Ja Robot o niebo lepszy.
Zgadzam się w 100 procentach
mniej komediowo nie znaczy gorzej – no cóż. film naprawdę pozytywnie zaskakuje. nie jest to kolejna polewana lukrem komedia romantyczna więc polecam. Steve Carell prawie na poważnie. Już nie prawiczek a dojrzały wdowiec z problemami. Tak to pewnie bywa jak się ma 3 córki.
Apokalipsa……….pozbawiona barw i klimatu – Tak więc po długim oczekiwaniu wybrałem się na T4 . I co z tego? ……………….. no właściwie to nic ciekawego. Siedziałem i z coraz większym zobojętnieniem oglądałem film. Nie wiem czy jest sens coś więcej pisać ale napisze co było ble………….. tak więc sama wizja świata po dniu sądu nie była taka jaką zapamiętałem w wejściówce T2. Nie no wiadomo że apokalipsa to apokalipsa ale ta wizja wydawała się bardzo wyblakła. Pod względem efektów specjalnych było ok chociaż wplecione w ten bezbarwny świat reżysera McG szybko zapadały w niepamięć. Co do aktorów to Bale i ten jego nieznośny bełkot oraz krzyki nie bardzo mi pasowały. A w scenie kiedy pędził na motorze to brakowało mu już tylko trykotu bo nie obyło się bez porównań do Batmana. Dlatego fajna była dwuwątkowość filmu bo historia Marcusa Wrighta była naprawdę bardziej wciągająca. Zresztą Sam Wortington ratował aktorską część filmu. Był naprawdę przekonujący. Helena Bohnan Carter choć znowu obsadziła rolę czarnego charakteru to jak zwykle dawała sobie świetnie rade. Co do wygenerowanego komputerowo Schwarzennegera to jakby się przyjrzeć to przypominał on trochę w sensie twarzy rozwścieczonego Hulka z 2003 roku. Tak więc to tyle. Ale ogólnie nie było tak źle. Tylko jak dla mnie to trochę za mało.
…..o "czymś" bez tego czegoś…… – kolejny produkt pełen krwi, wyrywanych i łamanych kończyn, ludzi przerywanych na pół, zupełnie pozbawiony sensu. I choć w filmie co jakiś czas pojawia się "coś", to brakuje mu właśnie czegoś. Nie wiem czego ,ale wiem że to kolejna produkcja o której człowiek tak samo jak mało słyszał tak samo szybko zapomina. Bo tak naprawdę choć to ’’coś’’ potrafi przejąc kontrole nad bohaterami filmu którzy i tak są nijacy to z widzem poradzić już sobie nie potrafi. I choć film sam w sobie jest krótki to moim zdaniem strata czasu. No chyba że nie znudziła się wam jeszcze jatka która nie ma ani smaku ani sensu. Zresztą chwilami film przypomina komedię ale wątpię czy taki był zamysł twórców. Poniżej oczekiwań.
Zgadzam się w 100 %. Kto nie widział a lubi takie kino na wysokim poziomie niech obejrzy. Gerard
Depardieu jako czarny charakter pozbawiony skrupółów normalnie mistrzostwo świata. Polecam
Kino kryminalne na wysokim poziomie – Jednak kryminały od francuzów naprawdę trzymają poziom. Polecam bo warto. Tak samo jak 36 i 73
Proszę czekać…