Aktywność

Pogrzebany (2010)

Najwieksza porażka roku! – strasznie nuuudny

Pirania (2010)

Słońce, woda, alkohol, cycki, krew, flaki, rozczłonkowane ciała, krwiożercze bestie – mieszanka doskonała. – Zostałem pozytywnie zaskoczony. 7/10.

Człowiek, który gapił się na kozy (2009)

To wszystko przez brak kobiet w obsadzie. Jedyna biedna Rebecca Mader była na ekranie przez kilkanaście sekund :(

Avatar (2009)

Leona Lewis – Co myślicie o piosence I See You? Leona Lewis, znana w Polsce głównie z tego że dała się złapać na śpiewaniu z playbacku, zamiast zrobić coś po swojemu zgodziła się skopiować styl Celine Dion. Efektem tego jest utwór łudząco podobny do My Heart Will Go On. Smutne.

Cameron oficjalnie potwierdza Avatara 2

Brain Dead, Bad Taste i… Jaki jest ten trzeci?

G.I. Joe: Czas Kobry (2009)

8/10 – Bardzo dobry w swojej kategorii, czyli mało ambitnych, we większości renderowanych komputerowo g*wien z Hollywoodu. Można spokojnie wyłączyć wyższe obwody w mózgu i podziwiać akcję. Wszystko jest na swoim miejscu, eksplozje, pościgi, katany, fajne laski (aż dwie). W sam raz na raz. Polecam!

Wrota do piekieł (2009/I)

Jako horror 2/10 jako komedia 8/10 – Oglądałem na komputerze. Przewijając niektóre sceny można to wytrzymać. Zostaje ok. 20 niezłej komedii. Po dwuch piwach te 20 minut zamienia się w doskonałą rozrywkę po ciężkim dniu w pracy.

Nie będzie Terminatora 5?

Po tak słabym 'Ocaleniu' wolałbym by sobie odpuścili kolejną część albo niech przynajmniej zmienią ekipę.

Terminator: Ocalenie (2009)

Nadal mnie nie rozumiesz. Wszystko co napisałeś się zgadza do momentu..

> Vermin o 2009-06-06 14:17 napisał:
> śmierć młodego Reesa by to wszystko pogrzebała. Nie narodziłby się John Connor
> znający Terminatory, nie wiedziałby czym są, a to oznacza że mógłby się nie
> narodzić lub też nawet nie dałby rady (o ile by się narodził) wysłać kogoś
> innego, podobnego charakterem do Reesa i z jego zdolnościami. Przyszłość
> ponownie mogłaby wrócić do pierwowzoru, tyle że bez tak dobrze wyszkolonego
> dowódcy rebelii co przyczyniłoby się do unicestwienia ostatecznie rasy ludzkiej.

Nie można zmienić przeszłości. Można wpłynąć tylko na terazniejszość i przyszłość. Można wysłać w przeszłość całą dywizję terminatorów która zabije Sarę, ojca Johna, jego dziadka, czy nawet samego Johna. Nie będzie to jednak miało żadnego wpływu na aktualne wydarzenia. Conora można się pozbyć zabijając go w terazniejszości. To właśnie próbowały zrobić maszyny w T4. Chciały zabić Conora wykorzystująć jako wabik jego ojca. Śmierć Reesea nie ma żadnego znaczenia. W związku z tym cała akcja z obijaniem Kylea Reesa ze Skynetu pozbawiona jest sensu.

Terminator: Ocalenie (2009)

> Vermin o 2009-06-06 11:56 napisał:
> Młody Reese po porwaniu i rozpoznaniu, był przynętą na Connora, zresztą jest o wyjaśnione podczas rozmowy Marcusa z Skynetem.

Masz rację, teraz sobie przypomniałem tę sytuację. Najwidoczniej zaczynałem już wtedy przysypiać..

> Vermin o 2009-06-06 11:56 napisał:
> Druga sprawa, restart przyszłości byłby możliwy bo bez Reesea, Connor by się nie narodził, ba prawdopodobnie nie powstałaby jego legenda i doszłoby do likwidacji Sary. Powstałą by rzeczywistość alternatywna.

Przeczytaj jeszcze raz co napisałeś :) Conor by się nie narodził? Przecież Conor już się urodził. Smierć Reesea niewile by nie zmieniła. Jedynie to że Conor wysłałby w przeszłość kogoś innego do ochrony Sary.

Proszę czekać…