Aktywność

Automata (2014/I)

Stylówa jak z Blade Runnera, więc klimat jest. Pod koniec co prawda fabuła grzęźnie w schematach o ratowaniu rodziny, ale ogólnie jest przyzwoicie.

Cena pożądania (2004)

…czyli norweska wersja Pushera. Nie osiąga poziomu oryginału, a jeśli już mam oglądać filmy o dresach, to tylko z Madsem…

Wrota zaświatów (2015)

Gdyby chociaż Cage bardziej szarżował… Nie ocaliłoby to co prawda marnej historii, ale przynajmniej byłby jakiś ubaw.

Śnieżne anioły (2007/I)

Jak to David Gordon Green – nijakość to chyba znak rozpoznawczy jego filmów (skądinąd często o niezłych scenariuszach).

Suburban Gothic (2014)

Mało zabawny – niewiele tu suburban i jeszcze mniej gothic. Trzy kroki w tył po bardzo dobrym "Excision".

Mesjasz zła (1973)

Oniryczny,bez szczególnego sensu czy fabuły, ale z ducha lovecraftowski i nawiązujący do B klasowych włoskich horrorów, czyli jak to się drzewiej mawiało: schiz

Turysta (2014)

Stanowcze nie dla wydumanych problemów roztrząsanych w "szczerych rozmowach" przez bite dwie godziny mojego cennego czasu!

The Borderlands (2013)

Oho, nawiedzony kościół – tego jeszcze nie było. Niestety, od momentu przyjazdu Tajemniczego Wysłannika Watykanu jest już tylko gorzej.

Z głębi (2013/V)

Tutaj szczególne sprawdziła się moja złota reguła dotycząca kina: FILM BEZ POTWORA TO FILM STRACONY!

Wither (2012)

Czyli jak wyglądałoby "Evil Dead" na poważnie. Po 16 roku życia horrory oparte wyłącznie na gore wydają się po prostu głupiutkie.

Proszę czekać…