kill, a czego się spodziewałeś – w końcu akcja dzieje się w latach 50tych. klimat trzeba utrzymać. stary, dobry Indy, który leje po facjacie kogo popadnie, pyskata Marion Revenwood, masa humoru (scena z arką świetna), kupa akcji i totalna demolka wszystkiego co tylko można zniszczyć. miodzio…
do czego się mogę doczepić to scena z lianami "ala Tarzan" – lekkie przegięcie.
moja ocena 9/10
pozdrawiam
10000 BC – a ja już wczoraj widziałem :) – oglądało się trochę jak "Gwiezdne Wrota", ale niestety trochę mu ustępuje… ogólnie film "ładny" i przyjemny. efekty i zdjęcia pierwsza klasa. chociaż do historii kina nie przejdzie – wszystkim mogę polecić. miło spędziłem czas.
no i co dalwj? – 8 lat minęło, Dzieci Diuny były… a kiedy Bóg Imperator???
Proszę czekać…