Przedmieścia Los Angeles, rok 1928. Christine żegna się ze swoim synem, Walterem, i wychodzi do pracy. Kiedy wraca do domu okazuje się że dziecko zniknęło. Parę miesięcy później chłopiec się odnajduje i wraca do domu. Jednak serce Christine podpowiada jej, że to wcale nie Walter. soweks
Z tym filmem wiąże się dla mnie pewna historia.
Darujcie dylematy moralne i prawne, ale film miałem obejrzeć już w 2008 roku, gdy ściągnąłem go z sieci Torrent. Jako, że jestem wiecznie zajęty czymś innym, to leżał na dysku z wieloma innymi filmami i dojrzewał latami ;) W między czasie pojawił się w płatnych telewizjach, które oczywiście miałem i nawet stwierdziłem, że dobrze się stało, bo tym razem obejrzę film "oficjalnie" i legalnie dodatkowo w HD. Nagrałem go więc na dysk dekodera i… leżał i dojrzewał, bo jakoś wiecznie nie było dobrego momentu lub czasu. W końcu zmieniałem dostawcę sygnału TV i nagranie się zmarnowało. Po jakimś czasie film został wyemitowany pierwszy raz w ogólnodostępnej telewizji i również ucieszony tym faktem nagrałem go. Jak nie trudno się domyślić sytuacja powtórzyła się kolejny raz i dalej coś mi krzyżowało plany zobaczenia tego obrazu. Nawet w pewnym momencie poddałem się i w obliczu przepełnienia dysku nagrywarki skasowałem ten film. Ten dekoder wreszcie podzielił losy poprzedników i został zastąpiony najnowszą wersją. I jakoś dwa tygodnie temu przeglądając EPG zauważyłem ten film, do trzech razy sztuka! – pomyślałem sobie, lecz znając siebie dobrze (doskonale ;) nie miałem złudzeń, że kolejny raz plan spali na panewce. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu coś mnie tknęło i w ostatni weekend wreszcie(!) go obejrzałem i stwierdzam, że było na co czekać, jest bardzo dobry, a sama historia niesamowita i o wiele bardziej interesująca niż ta moja tutaj! :P
Bardzo dobry – Film jest bardzo dobry dałem 9/10. Zabrakło mi co prawda większego zaangażowania ze strony Jolie ale reszta filmu spełniła moje wymagania. Prawda na początku film się trochę dłuży ale potem zaczynamy wczuwać się w jego klimat i niektóre niepotrzebne sceny wcale nam nie przeszkadzają. Co do fabuły powiem tylko, że najlepsze scenariusze pisze życie a lepszego wymyślić chyba nie można. Piekny film o tym co się dzieje gdy damy za dużo władzy Policji, radzie miejskiej i wszystkim, którzy mogą nam zaszkodzić. Taka przestroga przed tym, żeby nie wierzyć w słowa rządzących, że coś robi się dla naszego dobra, bo dla nich coś takiego nie istnieje.
Pozostałe
8/10 – „Oszukaną” się świetnie ogląda dzięki mistrzowskiemu poprowadzeniu akcji, za co wielkie brawa należą się dla Clinta Eastwooda. Film opiera się na jednej historii, na którą składa się kilka wątków ostatecznie idealnie się zazębiających. Mimo, że trwa prawie 2 i pół godziny przez cały czas trzyma w napięciu. Bez zarzutu, ale też bez fajerwerków zagrała Angelina Jolie. Aktorzy drugoplanowi także wywiązują się ze swego zadania – świetny jak zwykle John Malkovich, mniej znani aktorzy jak Michael Kelly czy Jeffrey Donovan (można znienawidzić jego bohatera) – dorównują poziomem Jolie. Nawet aktorzy dziecięcy udźwignęli ciężar swoich ról, co nie jest częste w filmach dramatycznych (tylko aktor grający Sanforda Clarka irytuje swoją grą – zwłaszcza mimiką). Z pewnością znajdą się tacy, którzy będą narzekać na zakończenie „Oszukanej”, sam nie jestem pewien czy nie można było lepiej zakończyć tą historię, ale ostatecznie jestem usatysfakcjonowany. W trakcie seansu rzuca się w oczy parę nielogiczności i elementów, które mogłyby być wykonane lepiej, jednak nie czepiam się ich, ponieważ cały film stoi na równym bardzo wysokim poziomie i ogląda się go z dużą przyjemnością.